Friday, 17 November 2017

Polish Independence Day ( interview)



Image result for powiewajaca polska flaga                               Image result for powiewajaca polska flaga            


              https://youtu.be/uS74p-AzBRU

 

         Tommy Robinson and Stefan Molyneux

https://www.youtube.com/watch?v=xYTsRpstpBY

 

 Image result for Polish and Proud

Rozbić fałszywe mity o historii stosunków polsko-żydowskich


Od lat przygotowuję pierwszą polską gruntowną, opracowaną w oparciu o wielojęzyczną literaturę historię stosunków polsko-żydowskich od końca X wieku po dziś. Publikacja ta w moim zamierzeniu będzie miała 700 stron i zapełni lukę jaką jest brak całościowego polskiego opracowania tej historii, podczas gdy jest szereg wydanych w Polsce i zagranicą żydowskich książek na ten temat. Miałem zabrać się za jej sfinalizowanie dopiero za ok ze względu na kilka innych aktualnie kończonych książek. Niebywale ignoranckie bredzenia prezydenta A. Dudy , wypowiadającego się w idyllicznym stylu o rzekomych tysiącletnich związkach przyjaźni polsko-żydowskiej skłoniły mnie do zmiany zdania i wydania już na wiosnę przyszłego roku bardzo „niepoprawnej politycznie” krótszej, około 200 – stronicowej syntezy historii stosunków obu narodów. Na razie pierwsze dwa obszerne odcinki tej historii zamieściłem w patriotycznym dwumiesięczniku „Magna Polonia”. Chciałbym tu przedrukować pierwszy odcinek tej historii, zamieszczony w „Magna Polonia” (nr 4 z czerwca 2017 r.) i zachęcić do lektury drugiego odcinka, który ukazał się świeżo w kolejnym numerze „Magna Polonii” ( nr 5).

Część I (do 1914 r.)

Od lat z prawdziwym niepokojem obserwuję zalew fałszów o historii stosunków polsko-żydowskich w polskich mediach, książkach i podręcznikach. Co najważniejsze kłamstwa te upowszechniają na ogół nie historycy, lecz łże-publicyści żydowskiej gazety dla Polaków, czy redagowanego w podobnym duchu „Obłudnika Powszechnego” i rozlicznych innych mediów. Gorzej, gdy do rozsiewania bajek na ten temat włącza się nasz prezydent Andrzej Duda, przypuszczalnie z powodu niewiedzy historycznej i braku odpowiednich doradców (ma doradcę – trenera narciarskiego, a nie ma doradcy znającego się na historii.) W związku z tym popełnia jaskrawe błędy historyczne, przedstawiając dość baśniową historię stosunków polsko-żydowskich jako wyidealizowanych tysiącletnich dzieje współdziałania polsko-żydowskiego, „Rzeczpospolitej Przyjaciół”. Słusznie stwierdził Grzegorz Braun już w styczniu 2017 r.: „Prezydent mówiąc o tysiącletnim braterstwie, partnerstwie, przyjaźni i sąsiedztwie polsko-żydowskim jest albo kompletnym ignorantem albo skrajnym cynikiem. (Podkr.-JRN). Interpretując tę sytuację na jego korzyść, trzeba stwierdzić, że nadzwyczaj słabo orientuje się w rzeczywistych realiach stosunków polsko-żydowskich, jeśli za normę bierze np. „braterstwo broni” i „wspólne wartości” w tysiącletnich tradycjach, jak to ujmuje Rzeczpospolitą Przyjaciół”. Chroń nas Boże od takich przyjaciół”.(Cyt. za wywiadem Rafała Pazio z G. Braunem: POPiS tworzy kartel, „Najwyższy Czas” z 23 stycznia 2017 r.). I rzeczywiście, zgodnie z tym, co stwierdził Braun, tysiącletnie stosunki polsko-żydowskie miały dużo więcej cieni niż blasków, niestety głównie z winy żydowskich gości w naszym kraju, którzy zbyt często okazywali się nielojalni wobec przybranej polskiej ojczyzny. M.in. niejednokrotnie gremialnie stawali po stronie naszych zaborców, zwłaszcza Prusaków, dominowali wśród carskich szpiclów w Polsce, wysuwali koncepcje stworzenia JudeoPolonii, etc., o czym później napiszę. Mam prawo to napisać jako naukowiec, który zawsze starał się dostrzegać obok ciemnych punktów również te jaśniejsze. Jako naukowiec polski, który napisał więcej niż ktokolwiek inny po 1945 r. w Polsce o Żydach – polskich patriotach i polonofilach. (Vide moja książka: „Przemilczani obrońcy Polski”, Warszawa 2003, szkic : „Wierzyli w polskość (Z przemilczanej historii nurtu Żydów – asymilatorów)” w wydawnictwie „Prace Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie. Zeszyty Historyczne, 1997, z. IV., hasło: „asymilatorzy” w „Wielkiej Ilustrowanej Encyklopedii Powszechnej, t.24 (1) Suplement współczesny), Warszawa 1997, rozdział „Przemilczani rzecznicy polsko – żydowskiego dialogu” w książce „Zagrożenia dla Polskim i polskości”, Warszawa 1998), rozdział:: „Sprawiedliwi pośród kresowych Żydów” w książce „Przemilczane zbrodnie”, Warszawa 1999), hasło „asymilatorzy” w „Encyklopedii Białych Plam”, t. 2, Radom 2000, rozdział: „Przemilczane żydowskie świadectwa” w książce „Nowe kłamstwa Grossa”, Warszawa 2006), rozdział: „Przemilczane żydowskie świadectwa” w książce „Fałsze i przemilczenia Grossa”, Warszawa 2011 r.)
Obiektywna prawda zmusza do powiedzenia, że w ciągu tysiąclecia historii Polski mniejszość żydowska tylko kilkakrotnie wyróżniła się zasługami dla naszego kraju (oddział Berka Joselewicza w Powstaniu Kościuszkowskim. Wspaniała propolska postawa wielkiej części Żydów w latach 1861-1863, działalność dużej grupy propolskich asymilatorów z inteligencji na przełomie XIX i XX wieku -profesorów W. Feldmana, S. Askenazego,  czy udział sporej grupy polskich patriotów żydowskiego pochodzenia w Legionach Piłsudskiego). Niestety mniejszość żydowska w przeważającej części zachowywała się na ogół dużo mniej lojalnie wobec Polski niż spolonizowana mniejszość tatarska, ormiańska, czy nawet spolonizowana rzesza Niemców. Przypomnę tu choćby to, co pisał tak przychylny Żydom w „Lalce” pisarz Bolesław Prus. Otóż w „Kronice Tygodniowej” z 12 listopada 1910 r. Prus pisał: „Kiedy cała imigracja niemiecka, choćby sprzed stu lat, stała się naszą krwią, kością, sercem i duszą, masy żydowskie po wielu wiekach są nam obcymi, więcej nawet – niektóre grupy żydowskie przypominają armię, która toczy z nami walkę w celu wytępienia, czy wygnania większej części nas, a zamienienia reszty na sowich lenników, jeżeli nie niewolników!”. (Podkr.-JRN.)(Por. B. Prus: „Kroniki”, tom dwudziesty, Warszawa 1972, s.272). Jak to wszystko ma się do twierdzeń prezydenta A. Dudy o tysiącletniej symbiozie losów polskich i żydowskich?! Jak widać prezydent Duda nie czytał „Kronik tygodniowych” Prusa, ani rozlicznych innych tekstów demaskujących nielojalność wielkiej części Żydów wobec Polski, m.in. tekstów J. U. NiemcewiczaJ. I. Kraszewskiego, S. Żeromskiego, F. KonecznegoJ. Piłsudskiego, wspaniałego polskiego patrioty żydowskiego pochodzenia J. Unszlichta, najwybitniejszego intelektualistę żydowskiego pochodzenia, który debiutował po drugiej wojnie światowej L. Tyrmanda etc.! Pokażę w tym tekście dalej niebywale rozmiary wrogości wielkich rzesz żydostwa do Polaków w niektórych okresach historycznych. Pokażę również jednak wcale niemały zastęp Żydów przeciwstawiających się żydowskiej ksenofobii wobec Polaków i żydowskiemu separatyzmowi. Takich osób jak b. rabin Jan Antoni Opolski, trybun ludu żydowskiego w Wilnie Szymon Wolfowicz, demokratyczny działacz emigracyjny Leon Hollenderski, otruty przez antypolskiego Żyda wspaniały patriotyczny rabin Kohn, urzeczeni Polską historycy profesorowie Szymon Askenazy i Wilhelm Feldman, ksiądz Julian Unszlicht, profesor Ludwik Hirszfeld, Marian Hemar, red. Mieczysław GrydzewskiJózef Lichten, czy Dora Kacnelson. Niestety baśniowym uogólnieniom prezydenta Dudy o historycznej symbiozie Polaków i Żydów towarzyszą jego konkretne dość fatalne posunięcia, nielojalne wobec Polski. Począwszy od jego oficjalnych spotkań z przywódcami Żydów w Nowym Jorku i w Izraelu, gdzie nader chętnie rozmawiał z żydowskimi polakożercami typu A. Foxmana i R. Reuvlina i gdzie odznaczył Orderem Orła Białego oszusta, faryzeusza i roszczeniowca wobec Polaków A. Weissa.

Historia stosunków polsko-żydowskich jest dziś dużo bardziej zafałszowana niż w XIX wieku

Jest rzeczą wprost szokującą, że obraz historii stosunków polsko-żydowskich jest dziś dużo bardziej zakłamany niż w XIX wieku, gdy pisano na ten temat bez porównania dużo bardziej obiektywnie i uczciwie. Dość przypomnieć przemilczane dziś monumentalne dzieło żydowskiego historyka z Niemiec Heinricha Graetza: „Historia Żydów”, książki wybitnych polskich historyków żydowskich w Polsce: Meiera Bałabana i IgnacegSchipera, czy głośnych historyków polskich żydowskiego pochodzenia takich jak Szymon Askenazy czy Wilhelm Feldman. Najgorszy wpływ na rozmiary zafałszowań historii Polski miały działania stalinowskich fałszerzy, którzy częstokroć posuwali się nawet do fałszowania i preparowania dokumentów tak jak dyrektor Żydowskiego Instytutu Historii Bernard Mark. Także i później w latach PRL-u i po 1989 r. nie brakowało fałszowania historii stosunków polsko-żydowskich w duchu antypolskim. Było to tym łatwiejsze głównie dzięki zmarginalizowaniu wielkich patriotycznych historyków polskich takich jak Władysław KonopczyńskiFeliks Koneczny czy Henryk Wereszycki. Wykorzystali to komunistyczni prożydowscy kłamcy typu „łże – profesorów” długoletniego agenta UB i SB A. Garlickiego, K. KerstenJ. Tomaszewskiego. etc.,etc. i preparujący historię publicyści i pisarze.
Rzecz znamienna – do najgorszych zakłamywaczy historii stosunków polsko-żydowskich, zrzucających za wszystko złe w tych stosunkach winę na Polaków, należeli, a częściowo i dziś należą głównie ludzie z dwóch grup. Z jednej strony byli to skompromitowani starzy komuniści żydowskiego pochodzenia jak Adam Schaff, który terroryzował nauki filozoficzne w okresie stalinizmu, czy Adam Bromberg. Z drugiej strony zaś byli to ludzie z „czerwonych dynastii” tacy jak Adam Michnik, Dawid Gebert (Warszawski), Paweł. Śpiewak, Anna Bikont, Agnieszka Holland. Inną liczącą się grupę fałszerzy historii stosunków polsko-żydowskich stanowią byli współpracownicy UB lub SB, czy obu tych służb bezpieczeństwa na raz. Dość wymienić takie nazwiska jak ksiądz-oszust i agent SB MichałCzajkowski, TW „Filozof” abp. Józef Życiński, Henryk Grynberg, Andrzej Garlicki (TW „Pedagog”), Andrzej Szczypiorski, Wacław Sadkowski, Kazimierz Koźniewski, KTT (Toeplitz). Wynikało to z prostej zasady, o której mówił kiedyś słynny bohater książek Chestertona – ksiądz Brown. Głosiła ona: najlepszą metodą zagłuszania własnych wyrzutów sumienia jest doszukiwanie wszędzie winnych, a wtedy własna wina ginie jak zwiędły liść.
O historii stosunków polsko-żydowskich nakłamano dotąd ogromnie wiele w Polsce i w świecie. Ciągle brak większej syntetycznej polskiej książki o historii stosunków polsko-żydowskich, podczas gdy dostępne są liczne książki żydowskich autorów na ten temat, najczęściej mocno kłamliwe. Od lat przygotowuję pierwszą polską syntetyczną książkę na ten temat (około 700-stronnicową). Zanim dojdzie do jej wydania zmuszony jestem w obecnej sytuacji jak najszybciej dać jej bardzo selektywny skrót w czasopiśmie „Magna Polonia”. Pragnę przez to zapobiec dalszemu wypaczaniu historii w skrajnie prożydowskim duchu, jak robi się nader często niestety także w Polsce (vide m.in. nieszczęsne ostatnie wypowiedzi prezydenta A. Dudy).

Przemilczane prawdy o stosunkach polsko-żydowskich w średniowieczu

Początek „przyjacielskich” stosunków polsko-żydowskich – jak Żydzi handlowali polskimi niewolnikami chrześcijańskimi

Kłamliwym baśniom ignoranckiego prezydenta A. Dudy o idyllicznej wzajemnej historii stosunków polsko-żydowskich w tysiącletniej historii przeczą już fakty z pierwszego okresu osiedlania się Żydów w Polsce pod koniec X wieku i w XI wieku. Czym bowiem zajmowali się wówczas w Polsce Żydzi? Otóż zajmowali się głównie handlem polskimi chrześcijańskimi niewolnikami, których kierowali do głównego żydowskiego centrum handlu chrześcijańskimi niewolnikami – czeskiej Pragi. Stamtąd chrześcijańskich niewolników po wykastrowaniu na przestoju w Wenecji wysyłano na dalszy handel do rządzących Hiszpanią Arabów. Ciągle zbyt mało znany jest fakt, że pobyt Świętego Wojciecha w Polsce dość paradoksalnie zawdzięczamy żydowskim handlarzom niewolników w Czechach. Jak to się stało? W Pradze czeskiej było wówczas główne centrum żydowskiego handlu niewolnikami chrześcijańskimi w Europie Środkowej. Biskup Pragi Święty Wojciech wystąpił bardzo ostro przeciw temu procederowi. A wówczas żydowscy handlarze niewolników dali dużą łapóweczkę dla rządzącego Czechami księcia Bolesława II z rodu Przemyślidów i Święty Wojciech musiał uciekać do Polski. Warto przypomnieć, że Świętego Wojciecha uwieczniono na drzwiach katedry gnieźnieńskiej w scenie, jak wykupywał chrześcijańskich niewolników od żydowskiego handlarza niewolnikami, w obecności władcy polskiego.
 
Podczas zwiedzania Muzeum Historii Żydów Polskich Polin 3 marca 2016 r. prezydent A. Duda powiedzial m.in., że jest to „piękna ekspozycja pokazująca 900 udokumentowanych lat wspólnej historii, poczynając od wyprawy do Polski Ibrahima ibn Jakuba”. Słowa te były najlepszym dowodem skrajnego niedouczenia z historii Polski prezydenta A. Dudy i jego doradców. Wychwalany przez Dudę jako przykład „wspólnej historii” Ibrahim ibn Jakub” był żydowskim kupcem handlującym chrześcijańskimi niewolnikami, w tym polskimi. Podawanie właśnie jego jako przykładu wspólnej historii to coś takiego jak mówienie o wspólnocie d… z batem. ( Zaznaczony grubszymi literami powyższy fragment dodałem do artykułu z „Magna Polonia”.)
Seweryn Blumsztajn 8 marca 1991 r. napisał w „Gazecie Wyborczej”: „Przez setki lat Żyd nie był traktowany w Polsce jako bliźni i przez ogromną część społeczeństwa był tak traktowany w czasie okupacji”. Pozwolę sobie określić to stwierdzenie Blumsztajna mianem wyjątkowo nikczemnej łobuzerii umysłowej, po której żaden Polak nie powinien temu gamoniowi podawać ręki. Dość przypomnieć, że przez kilka stuleci Polska była jedynym schronieniem dla Żydów, uciekających od prześladowań z całej Europy. Stąd w XVIII – wiecznej Wielkiej Encyklopedii Francuskiej, redagowanej skądinąd przez ludzi nieprzychylnych Polsce, nazwano nasz kraj „rajem dla Żydów”. W monumentalnym dziele żydowskiego historyka Barnetta Litvinoffa „The Burning Bush. Antisemitism and World History”, (London 1988, s. 92) czytamy ,że : „Prawdopodobnie Polska ocaliła Żydów przed wytępieniem, ocaliła od zupełnego zaniku”. (Podkr.- J.R.N.). Oskarżenia Polaków o rzekomy tradycyjny „antysemityzm” przeczą historycznym faktom, które niegdyś przyznawali nawet zajadli wrogowie Polski. Np. twórca potęgi militarnej Prus feldmarszałek Helmut von Moltke pisał w XIX wieku, że „Przez długi przeciąg czasu przewyższała Polska wszystkie inne kraje swoją tolerancją (…) Pierwsi Żydzi, którzy tu osiedli, byli wygnańcami z Czech i Niemiec. W roku 1096 schronili się do Polski, gdzie wówczas daleko większa tolerancja panowała niż we wszystkich państwach Europy”. (Por. H. von Moltke: „O Polsce”, tł. Gustaw Karpeles, Lipsk 1885, ss.30,43).

Polska przez stulecia jedynym schronieniem dla Żydów w Europie

Na tle ogromnej części innych krajów europejskich, w których Żydów prześladowano, lub z których ich wypędzano, Polska wyróżniała się jako ich wyjątkowo bezpieczne schronienie, a także jako kraj, który zapewnił im ogromną autonomię i nieograniczone możliwości rozwoju. Według obliczeń prof. Iwo C. Pogonowskiego pomiędzy 1340 r. i 1772 r. ludność żydowska w Polsce wzrosła 75 – krotnie, z ok. 10 tysięcy osób do ponad 750 tysięcy osób. Słynny żydowski myśliciel, rabin krakowski Mojżesz Isserless pisał: „Jeśliby Bóg nie dał nam tego kraju (tj. Polski) jako schronienia los Żydów byłby nie do zniesienia”.(Cyt. za Bernard Weinryb: „The Jews of Poland. A Social Economic History of the Jewish Community in Poland from 1100 to 1800”, Philadelphia 1972, s.166)
W ówczesnej Europie popularne było powiedzenie, że Polska jest „rajem dla Żydów” (paradisus Judeorum) – tak nazywano też Polskę w słynnej XVIII-wiecznej „Wielkiej Encyklopedii Francuskiej”. Najsłynniejszy XIX-wieczny historyk żydowski Heinrich Graetz pisał w swej monumentalnej „Historii Żydów”:
„Ku Polsce jako pewnemu schronieniu zwracały się oczy Żydów prześladowanych w innych krajach (…) Polska, która w wieku szesnastym, dzięki unii z Litwą, stała się za panowania synów Kazimierza IV wielkim mocarstwem, była (…) schronieniem dla wszystkich banitów, prześladowanych i szczutych (…) Okoliczności złożyły się podówczas w ten sposób, że Żydzi polscy mogli poniekąd utworzyć własne państwo w państwie”. (Por. H. Graetz: „Historia Żydów”, Warszawa 1929,, t.VII,s. 156, t.VIII, ss. 315, 322.)
Znaczenie Polski jako wyjątkowo bezpiecznego schronienia dla Żydów, kraju niebywałego rozkwitu ich religii i życia umysłowego – właśnie dzięki unikalnej w ówczesnym świecie polskiej tolerancji – było i jest absolutnym pewnikiem dla wszystkich uczciwych intelektualnie autorów żydowskiego pochodzenia. By przypomnieć choćby tak wymowne stwierdzenia pisarza Adolfa Rudnickiego w książce ‘Teatr zawsze grany”: „Od stuleci świat sprowadzał z Polski rabinów, filozofów, kaznodziejów, kantorów. Prawdziwe żydostwo żyło w Polsce, Polska była jego Ziemią Obiecaną”. Głośny angielski historyk pochodzenia żydowskiego Anthony Polonszky, dyrektor Instytutu Studiów Polsko-Żydowskich w Oxfordzie, pisał wręcz, że status, jakim cieszyli się Żydzi w Polsce był „unikalny w skali europejskiej”. (Por. „Patrząc na wspólna przeszłość. Rozmowa z prof. Anthonym Polonszkym”, przeprowadzona przez Andrzeja Gorzałę”, „Więź” 1988, nr 7-8, s.226). Współczesny amerykański myśliciel żydowski rabin Byron L. Shervin stwierdził, że w Polsce „w XVI i w XVII wieku naród żydowski został dowartościowany – nie był obciążony koniecznością zachowywania się jak gość w obcym domu, który musi dostosowywać się do życia gospodarza (…) Gdzież indziej jak nie w Polsce. Żydzi mogli przez tak wiele pokoleń swobodnie rozwijać, utrzymywać i kultywować swoje własne dziedzictwo”. (Por. B. L. Sherwin: „Duchowe dziedzictwo Żydów polskich”, Warszawa 1995, ss. 53, 54.). Podobne oceny można znaleźć w wielu innych znaczących książkach autorów żydowskich, m.in. w monumentalnym dziele Leona Poliakowa „L’histoire d’antisemitisme”, (t. II, Paris, 1961 i t. III, Paris, 1968), w książce L. Halevi „A history of Jews”, R. N. Berneheima „Histoire Juive”, F. M. Schweitzera: „A History of the Jews. Since the First Century AD”, Howarda Fasta: “Jews – Story of People”.(1968).
Przypomnijmy tu, że znany publicysta, Stefan Bratkowski pisał, iż w kręgu świata żydowskiego zrodziła się pieśń religijna, zaczynająca się słowami: „O Polsko, ziemio królewska, na której od wieków szczęśliwie żyjemy” (Por. S. Bratkowski: „Pod wspólnym niebem”, Warszawa 2001, s.19).
Pomimo tych historycznych faktów przyznawanych przez licznych uczciwych Żydów w ostatnich dziesięcioleciach spotykaliśmy się z licznymi wypowiedziami przeczącymi prawdzie o rozmiarach polskiej tolerancji w dobie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Ironizował na ten temat przechwalony jako bohater znany żydowski kłamca i samochwał, nielubiany nawet w Izraelu, Mark Edelman (w książce Anki Grupińskiej „Po kole. Rozmowy z żydowskimi żołnierzami”, Warszawa 1991, s.26). Edelman to człowiek który bezwstydnie szkalował zarówno Kościół katolicki w Polsce (w wywiadzie dla agresywnie ateistycznych „Faktów i mitów”) jak i poległych w powstaniu w getcie warszawskim w 1943 r. towarzyszy broni z prawicowego Żydowskiego Związku Wojskowego. Skrajnie i oszczerczo pomniejszał polską tolerancję zajadły wróg polskiej historii i po lskiego patriotyzmu, współpracownik „Obłudnika Powszechnego” i „Rzeczpospolitej” Janusz A. Majcherek. (Por. rozbijanie jego antypolskich oszczerstw w mojej książce „Czarna legenda dziejów Polski”, Warszawa 2000,ss. 26-29). Atakował przypominanie o polskiej tolerancji jako „obrzydlistwo” nikczemny stary agent SB, przez lata naczelny redaktor „Literatury na świecie” Wacław Sadkowski. Zaprzeczał jak mógł polskiej tolerancji dziś już na szczęście zapomniany były współpracownik „Rzeczpospolitej” niejaki Szot. I takich antyPolaków mamy! Nie brak niestety i wypowiedzi podłych zagranicznych durniów i nieuków na ten temat. Należał do tych nieuków m.in. bardzo znany pisarz amerykański, syn żydowskich imigrantów, Herman Wouk. W jego powieści „Wichry wojny” można było np. przeczytać taki oto szokujący komentarz, włożony w usta żydowskiej postaci książki – doktora Jastrowa: „Młodzi ludzie, a szczególnie młodzi Amerykanie, nie zdają sobie sprawy, że europejska tolerancja wobec Żydów lizy sobie od pięćdziesięciu do stu lat i nigdy głęboko się nie zakorzeniła. Do Polski, gdzie się urodziłem, w ogóle nie doszła”. (Por. H. Wouk: „Wichry wojny”, Warszawa 1993, t.I, s.38). Można to tylko skomentować słowami: Wstyd niedouczony amerykańsko-żydowski bęcwale!”. Niestety wydawnictwo Bellona nie zdobyło się nawet na opatrzenie krytycznym odnośnikiem tego tak potwornego, antypolskiego fałszu. Wstyd dla wydawnictwa i dla tłumaczy: Juliusza Garzteckiego.
I za tę niebywałą pomoc Polski dla Żydów, pomoc ratującą ich od całkowitego wyniszczenia jako narodu, mamy dziś dość szczególną odpłatę ze strony współczesnych plugawych oszczerców od J. T. Grossa począwszy po M. Edelmana, A. Michnika, S. Blumsztajna, A. Holland, P. Śpiewaka i wielu, wielu innych.

Nadmierne przywileje udzielone Żydom w Polsce

Prawdziwie fatalne skutki przyniosło udzielenie Żydom nadmiernych przywilejów przez naiwnych władców polskich, począwszy od pierwszego feralnego przywileju udzielonego Żydom w 1264 r., przez księcia Bolesława Pobożnego (1264 r.) Żydzi w Polsce uzyskali nie tylko bardzo znaczące przywileje, zapewniające im pełne bezpieczeństwo i ochronę, ale również nadmierne przywileje stwarzające im faktyczną odrębność ustrojową w państwie. Dzięki tym przywilejom żydowskim, gminom (kahałom) zapewniono bardzo szerokie kompetencje w sferach kultu religijnego, sądownictwa, szkolnictwa i miejscowej policji. Nie tylko liczni autorzy polscy, ale także i niektórzy historycy żydowscy uważali, że w Polsce przyznano Żydom zbyt wielkie przywileje. Ułatwiały one im swego rodzaju kastową separacje i samoizolację, odcięcie się od Polaków, wśród których mieszkali. Co więcej, zbyt szerokie przywileje przyznane Żydom w Polsce faktycznie oddały ich pod bezwarunkowa dominację ultra zachowawczych rabinów.
Szczególnie fatalne skutki przyniosło przyznanie Żydom w ramach przywileju kaliskiego (1264 r.) własnego sądownictwa, które całkowicie znalazło się w rękach rabinów. Warto przytoczyć w tym kontekście opinię jednego z najwybitniejszych intelektualistów żydowskich pierwszych dziesięcioleci XX stulecia Ignacego Schipera. Był to historyk, jeden z twórców nowoczesnej historiografii polskich Żydów, działacz polityczny, czołowa postać inteligencji żydowskiej dwudziestolecia międzywojennego, poseł na Sejm Ustawodawczy i Sejm I kadencji. I właśnie Schiper w wydanej w 1926 roku książce pisał wprost: „Przywilej kaliski z 1264 r. o własnym sądownictwie żydowskim wywarł niekorzystny wpływ w późniejszych czasach na stosunki społeczne i oświatowe Żydów w Polsce. Żydzi zamknęli się we własnym środowisku (…) Przyznanie Żydom przywilejów własnego sądownictwa osłabiło w nich jeszcze więcej zajmowanie się kulturą krajową, co odosobniło ich jeszcze bardziej od reszty społeczeństwa i oddało ich pod wyłączną władzę rabinów. Ci byli po największej części przeciwnikami ogólnej oświaty i baczyli, żeby Żydzi nie oddawali się naukom świeckim (…). Żydzi byli zupełnie zależni od rabinów, którzy nie pozwolili Żydom obcować z innowiercami”. (Por. N. Schiper : „Dzieje Żydów w Polsce oraz przegląd ich kultury duchowej”, 1926 r.)
Sądy rabinackie skazywały Żydów przechodzących na chrześcijaństwo na śmierć, powodując ich natychmiastowe mordowanie
Szczególnie fatalne skutki przyniosło przyznanie w Polsce nieograniczonych kompetencji sądów rabinackich wobec Żydów. Sądy te faktycznie uzyskały pełną władzę sądową, łącznie z wydawaniem wyroków śmierci. Polscy Żydzi przestrzegali przy tym zasady, aby sprawy pomiędzy nimi były rozstrzygane wyłącznie przez sądy żydowskie. Żydowi, który złamałby tę zasadę i poszedłby ze sprawą do sądu polskiego groziłoby wyklęcie przez ogół żydowskich współwyznawców (straszna klątwa – cherem) i w skutek tego narażenie się na utratę życia. Pozostawienie polskich Żydów pod niekontrolowaną władzą rabinów, zwłaszcza sądowniczą, wraz z prawem rabinów do wymierzania kary śmierci, sprzyjało utrwalaniu tendencji skrajnie zachowawczych i blokowaniu dostępu do nowych idei. Bezlitośnie rozprawiano się z jakąkolwiek próbą wyemancypowania się czy odejścia spod władzy rabinów. Sądy rabinackie niejednokrotnie wykorzystywały swe uprawnienia do karania śmiercią, i to okrutną. (np. przez gotowanie we wrzątku w łaźniach, czy poprzez zachłostanie) wszelkich heretyków, czy odstępców od wiary mojżeszowej i konwertytów na katolicyzm. Wybitny historyk izraelski profesor Jakub Goldberg (doktor honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego) zamieścił w książce „Converted Jews in Polish Commonwealth” wstrząsającą relację Żyda – konwertyty C. Abrahamowicza (spisaną 29 czerwca 1791 r.) i złożoną w klasztorze bernardyńskim. Żyd opisywał jak niemal cudem uszedł z życiem z rąk znęcających się nad nim członków kahału, chcących go ukarać śmiercią za przejście na katolicyzm. Żyd został uratowany tylko dzięki stanowczej interwencji przejeżdżającego obok polskiego szlachcica.
Widzimy tu prawdziwie szokujący paradoks. Rzeczpospolita Obojga Narodów była bezkonkurencyjnie najbardziej tolerancyjnym krajem w Europie. A równocześnie przez głupotę i lekkomyślność polskich królów dopuszczono do powstania w tym tak tolerancyjnym kraju separatystycznych żydowskich enklaw fanatyzmu, nietolerancji i ciemnoty. Enklaw, gdzie fanatyczni rabini mogli bez przeszkód ze strony państwa polskiego mordować Żydów przechodzących na katolicyzm. Krew wrze we mnie na samą myśl o tym. Jak pisał cytowany już znakomity profesor izraelski Izrael Shahak (op.cit.,s.s.28-29): W Rosji carskiej „zabicie Żyda z wyroku rabina było bardzo trudne, podczas gdy w Polsce przed rokiem 1795 czyn taki należał do dziecinnie prostych”.
W kontekście nadmiernych przywilejów żydowskich warto przytoczyć opinię Aleksandra Kraushara (1843-1931), jednej z najciekawszych postaci żydowskiej inteligencji, w dobie Powstania Styczniowego aktywnie uczestniczącego w tajnych polskich działaniach niepodległościowych. Był on postacią bardzo wielostronną: adwokatem, historykiem (autorem bardzo cennych publikacji na temat dziejów Polski), publicystą, poetą, działaczem kulturalno-oświatowym. W swej bardzo interesującej „Historii Żydów w Polsce” (Warszawa 1865 r.) Kraushar pisał m.in.: „Przypuściwszy nawet, że pod pewnymi względami miały te przywileje swoją dobrą stronę – to już tym samym, że żadnych Żydom względem kraju i mieszkańców nie przypisywały obowiązków, że sankcjonowały ich odrębność kastową – mogły wydać i wydawały wcale niekorzystne dla kraju rezultaty. Rozszerzając koło zajęć ludności żydowskiej na drodze interesów pieniężnych i drobnego handlu, nie wdrażały ich wcale do obywatelskich obowiązków, nie określały ich stanowiska do innych mieszkańców (…) nie tworzyli w narodzie stanu, nie weszli w skład mieszczaństwa,, nie złączyli się z ludem wiejskim, ale stworzyli odrębną cudzoziemską korporacje handlarzy, słowem, nie uważali się sami, ani też nie byli uważani jako obywatele nowej siedziby, nowej ojczyzny”.
Godne osobnej uwagi na powyższy temat były stwierdzenia innego wybitnego polskiego intelektualisty żydowskiego pochodzenia Antoniego Lange. Była to postać niezwykle wielostronna: polski poeta, tłumacz, filozof-mistyk, poliglota, krytyk literacki, dramatopisarz, powieściopisarz i lewicowy publicysta, zaliczany do pierwszego pokolenia poetów Młodej Polski. W wydanej w 1911 roku książeczce „O sprzecznościach sprawy żydowskiej” Lange twierdził, że przyczyną problemów, jakie utrudniały rozwiązanie tej kwestii było to, że „w zaraniu prawie dziejów narodowych wpuszczono gromady ludzi obcych, którzy na zawsze pozostawali obcy (podkr.- JRN), zasiedli oni głównie w miastach, tak że miasto rozwijało się jako organizm całkowicie oderwany od całości społeczeństwa i na losy kraju obojętny”. Jakże wymowna była ta krytyka pasożytniczej roli Żydów w Polsce, wyszła spod pióra wybitnego intelektualisty pochodzenia żydowskiego!
Warto w kontekście tak rozbuchanych żydowskich przywilejów przypomnieć nader złośliwe stwierdzenia na temat Polaków ze strony jednego z najgorszych rosyjskich polakożerców, autora rusyfikatorskich podręczników pod koniec XIX wieku Dmitryja Iłowajskiego. Ten zajadły wróg Polski, wspominany z oburzeniem w tekstach Stefana Żeromskiego, napisał z wyraźną satysfakcją: „Polacy nie mają instynktu państwowego. Najlepszym dowodem na to było sprowadzenie Krzyżaków do Polski i danie nadmiernych przywilejów dla Żydów”. (Podkr.-JRN). Dodajmy do tego, że w interesie żydowskich rabinów było izolowanie się Żydów od Polaków, i nie uczenie się przez nich języka polskiego. Widzieli w tym najlepsze zabezpieczenie Żydów przed przechodzeniem na chrześcijaństwo. W efekcie takiej postawy ogromna część Żydów nie mówiła po polsku, języku mieszkańców kraju, gdzie udzielono im najbezpieczniejszego schronienia w Europie. Wciąż mówili językiem jidysh, a więc zdegenerowaną odmianą języka niemieckiego, języka kraju, gdzie poddawano ich wcześniej najokrutniejszym prześladowaniom. Cóż za paradoks!

Specjaliści od lichwy

Nie przysparzało sympatii Żydom to, że wielu z nich zajmowało się w Polsce lichwą, zajęciem bardzo intratnym, ale powodującym anse wśród mocno dotkniętych nim dłużników. Jak pisał na ten temat w 1891 r. znany krytyk i publicysta pochodzenia żydowskiego Emil Deiches (Łuniński): „grunt w Polsce do nienawiści był sposobny i podatny. Żydzi uprawiali tu lichwę bardzo wysoką, dochodząca do połowy wysokości wypożyczonej sumy, skutkiem czego wyzyskiem gnietli uboższą szlachtę i mieszczaństwo. Poznańscy lichwiarze Aaron wraz z zięciem Danielem lub Musco (Mosiek) bez przerwy procesują się z Wielkopolanami o zaległe procenta i kapitały, i biorą znaczną nadwyżkę, ponad dywidendę legalną, określoną statusem Kazimierza Wielkiego”. (Por. E. Deiches: „Sprawa żydowska w czasie Sejmu Wielkiego”). O drastycznych skutkach uprawiania lichwy, a zwłaszcza wywoływanych przez nią animozji wspominał również profesor J. Wyrozumski w wydanej w 1991 r. pracy zbiorowej „Żydzi w Dawnej Rzeczpospolitej”. Dopuszczalne wówczas odsetki były niebywale wysokie i wynosiły grosz od grzywny w ciągu tygodnia, co dawało 108% w stosunku rocznym.

Jak żydowskie kahały przekupywały polskich posłów na Sejm i dostojników w żydowskim interesie

Mało znany jest fakt, że niemal nieograniczonej autonomii Żydów w sprawach wewnętrznych towarzyszyły, począwszy od 1623 r. konsekwentne działania zmierzające do zdobywania wpływów na polskie sejmiki i Sejmy, a w razie potrzeby nawet zrywania Sejmów, zwłaszcza w XVIII w.. Stworzono w tym celu specjalny system korumpowania prezentami (głównie w gotówce) polskich posłów i dygnitarzy. Jak pisał o tym wybitny historyk żydowski Izaak Lewin:
Do licznych osobliwości, jakie składały się na życie sejmowe w dawnej Polsce należy też fakt, że na wybór posłów, a poniekąd pośrednio i na obrady Sejmu wpływali niekiedy Żydzi (Podkr.-JRN). Otóż wiedzieli o tym dobrze Żydzi polscy, że instrukcje poselskie ważyły mocno na sali obrad sejmowych. Wiedzieli, że gdyby w instrukcji zalecono jakąś krzywdę, np. zwiększenie pogłównego lub coś podobnego, byłoby później ominięcie klęski bardzo trudne, a przede wszystkim bardzo kosztowne., Wiedzieli dalej, że każdy poseł może odegrać ważną rolę i że należy wytężyć wszystkie siły, aby na Sejm pojechali deputaci dobrze dla Żydów usposobieni”.(Por. Izaak Lewin: „Udział Żydów w wyborach sejmowych w dawnej Polsce”). Najczęściej ustalano prezenty dla marszałka Sejmu, jego sekretarzy, wybranych posłów itp. W 1628 r. waad litewski podjął uchwałę o przekazaniu z własnej szkatuły prezentów dla różnych dygnitarzy z otoczenia króla Władysława IV (1632-1648). Wszystkie wydatki skrupulatnie odnotowywano w żydowskich księgach. Np. zachowana księga protokołów (pinkas) kahału opatowskiego zawierała w dziale rozchodów szczegółowe pozycje datków dla marszałka, wicemarszałka i posłów sejmiku opatowskiego. Jak pisał I. Lewin; „Rozrzucano wtedy na sejmikach ogromne sumy pieniężne na prawo i na lewo”.
Jak widać te ogromne wydatki na skorumpowanie polskich posłów i dygnitarzy całkowicie opłacały się Żydom i przynosiły oczekiwany przez nich korzystny efekt. W imię interesów żydowskich dążono przede wszystkim do zapobieżenia podwyższenia podatku pogłównego na Żydów, stosunkowo bardzo niskiego. I cel ten skutecznie osiągnięto, pomimo zwiększających się od XVII w. wydatków na wojsko, zniszczeń gospodarczych i regresu gospodarczego Polski. Są opinie, że wzorce wypracowano przez Żydów w dawnej Polsce (opisany wyżej system korumpowania posłów) są dziś skutecznie naśladowane przez współczesny zorganizowany lobbing społeczności Żydów amerykańskich. Strona polska narzekała przy tym na ociąganie się Żydów z uregulowaniem, i tak niskich,zaległych podatków. Uskarżał się na to nawet znany z przychylności wobec Żydów król Jan III Sobieski w uniwersale z 1677 r. Według angielskiego historyka W.Cose’a za rządów Sobieskiego Żydów faworyzowano do tego stopnia, że rządy tego króla nazywano pogardliwie „juntą żydowską”. Król Jan III wydzierżawił bowiem Żydom swoje dobra królewskie i takim ich obdarzał zaufaniem, że wywołał wielkie niezadowolenie szlachty.
Historyk Ludwik Glatman pisał w wydanych w 1906 r. „Szkicach historycznych”, iż z zapisków z 1739 r. widać, że Żydzi koronni wnosili do skarbu z pogłównego tylko 220 tys. zł rocznie, mogli zaś wnieść bez najmniejszego przeciążenia wraz z litewskimi Żydami 4 mln zł polskich. Wynika z tego, że przez wiele dziesięcioleci Żydzi dzięki swej nadzwyczaj skutecznej walce o zachowanie bardzo niskiego pogłównego okradli skarb Rzeczpospolitej Obojga Narodu na wiele milionów złotych. Jak to się im udawało? Według Glatmana, aby zapobiec podwyżce pogłównego Żydzi zbierali między sobą składki przed każdym Sejmem przeznaczali 150 tys. zł na przekupienie posłów. W razie potrzeby zaś jeden, a już na pewno 2 przekupionych posłów czy senatorów wystarczało, aby założeniem liberum veto zerwać obrady i przeszkodzić w uchwaleniu niekorzystnych dla Żydów decyzji. (Por. L. Glatman: „Jak Żydzi zrywali Sejmy” we wspomnianych już wydanych w 1906 r. „Szkicach historycznych”. Walka Żydów przeciwko zwiększeniu maleńkiego pogłównego do uzasadnionych rozmiarów zakończyła się pełnym sukcesem. Jak komentował znakomity historyk, członek Polskiej Akademii Umiejętności, Jan Kucharzewski: „Żydzi zdobyli całkowitą autonomię, ustawodawczą, sadowniczą, duchowo-kulturalną, a poniekąd i administracyjna. Zawdzięczali to własnej solidarności i wytrwałości, tolerancyjności narodu polskiego, liberalizmowi i indolencji królów, i ich doradców, słabości machiny rządowej polskiej, rozległemu i skutecznemu operowaniu funduszem korupcyjnym. Rząd nie umiał sobie sam poradzić, zwłaszcza pod najważniejszym względem podatkowym z masą, mówiącą obcym językiem, solidarną, fanatyczną, wykrętną, umiejąca stawiać zbiorowy opór bierny (…) „Kto za Żydami mówi, ten już wziął, a kto przeciw Żydom, ten chce wziąć”- mówiono w Polsce w XVIII wieku”. (Por. J. Kucharzewski: „Od białego caratu do czerwonego”, Warszawa 1933, t.VI, s.261).

Jak żydowskie kahały okradły polskie duchowieństwo i magnaterię

Wyjątkowy, jak na owe czasy samorząd żydowski, łącznie ze słynnym Sejmem Czterech Ziem – waadem załamał się w połowie XVIII wieku na skutek całkowitego gospodarczego i finansowego krachu kahałów. Zadecydowały o tym ogromne, niespłacane przez kilkadziesiąt lat długi kahałów (pełniących rolę banków) wobec polskich wierzycieli, głównie duchowieństwa i magnatów. Sprawę długów kahalnych szczegółowo opisał słynny naukowiec, historyk i historiozof profesor Feliks Koneczny w książce „Cywilizacja żydowska”. Według Konecznego dla żydowskich kahałów było „złotym interesem dla, żeby zapożyczać jak najwięcej u zamożniejszych Polaków; zadłużano się tak, aż strunka nareszcie pękła (..) W roku 1764 wyniosły długi organizacji żydowskich w ogóle bajeczną na owe czasy sumę półtrzecia miliona, z czego około półtora miliona przypadło na pretensje duchowieństwa (przeważnie Jezuitów, Dominikanów i Franciszkanów), a około 900 tys. złotych polskich na pretensje magnaterii. Tego doliczyła się komisja sejmowa, wybrana do tego w roku 1764. Ileż pożyczek nie zarejestrowało się! Drobniejsze wierzytelności zamożniejszej szlachty wiejskiej pozostały zapewne poza spisem; drobniejsze szczegółowo, lecz tak liczne, iż w sumie złożyłyby się również na jaki milion. (Por. F. Koneczny: „Cywilizacja żydowska”, Londyn 1974, s. 311). Wypożyczone żydowskim kahałom pieniądze ostatecznie nigdy nie zostały przez nie spłacone. W ten sposób niespłacone długi kahalne okazały się dla Żydów świetnym sposobem na okradzenie Polaków (głównie magnaterii i duchowieństwa), czymś w rodzaju dzisiejszych piramid finansowych.

Żydowski pęd do ksenofobicznej samoizolacji od Polaków

Niejednokrotnie upowszechnia się fałszywe obciążające głównie polskich chrześcijan winą za wzajemne wyobcowanie społeczności i mieszkających przez stulecia obok siebie. Niektórzy szukają w tym tak jak S. Blumsztajn dowodów na brak prawdziwej miłości Polaków do swych bliźnich – Żydów, przejawów domniemanego polskiego antysemityzmu, oskarżaj nas, że zmuszaliśmy Żydów do tworzenia gett. Nic bardziej kłamliwego. Powyższy jednostronny obraz pomija zupełnie własne skłonności Żydów do wyobcowania i samoizolacji w przeszłości. Wynikały one głównie z postaw rabinów obawiających się, że bliższe kontakty z Polakami doprowadzą do powszechnego poznania języka polskiego przez Żydów i ich polonizacji, a w rezultacie spowodują rzecz, której najbardziej się bali – wyrzeczenie się wiary mojżeszowej. W efekcie takiej postawy ogromna część Żydów nie mówiła po polsku, języku mieszkańców kraju, gdzie udzielono im najbezpieczniejszego schronienia w Europie. Wciąż mówili językiem jidysh, a więc zdegenerowaną odmianą języka niemieckiego, języka kraju, gdzie poddawano ich wcześniej najokrutniejszym prześladowaniom. Cóż za paradoks!To Żydzi sami wykazywali skłonność do tworzenia gett i starannego izolowania się od Polaków. Ułatwiały im to nadmierne przywileje i nadmierna zbyt wielka autonomia, uzyskana przez lekkomyślność i niefrasobliwość polskich władców Są na to rozliczne potwierdzenia w tekstach uczciwych autorów żydowskich. Np. wybitny żydowski historyk i publicysta Hilary Nussbaum pisał w wydanej w 1881 r. w Warszawie książce „Szkice historyczne z życia Żydów” (s. 35) : „Nadaniem żydom w Polsce bezgranicznej autonomii, odwracaniem oczu od wewnętrznych ich spraw, zostawieniem im sądownictwa cywilnego i kryminalnego, wytwarzały rządy z żydów państwo w państwie. Korzystali żydzi z takiego położenia rzeczy, usuwali się od przyjęcia zwyczajów i ogłady społeczeństwa krajowego, dążąc do zapewnienia sobie bytu materialnego, do skupienia się w swoim zakonie i do zjednoczenia wszystkich współwierców w Koronie i na Litwie osiadłych w jedną całość (…)”. Jeden z najgłośniejszych żydowskich przywódców syjonistycznych XX wieku Władymir Żabotyński pisał: „Ghetta tworzyliśmy sami, dobrowolnie, z tej samej przyczyny, z jakiej Europejczycy w Szanghaju osiedlają się w odrębnej dzielnicy, aby przynajmniej tutaj, w odciętej sferze zaułka, żyć po swojemu (…) Przez całą historię naszej diaspory ciągnie się ta sama czerwona nic: odgraniczać się (…) właśnie w diasporze żydostwo rozwinęło, pomnożyło tę wszechobejmującą sieć przepisów obrzędowych, która na każdym kroku miała chronić członków społeczeństwa przed nazbyt intymnym zetknięciem się z otaczającym środowiskiem”. (Por. W. Żabotyński: „Państwo żydowskie”, Warszawa 1937,ss.29-30).Współczesna autorka Ewa Świderska przyznawała na łamach skrajnie filosemickiego „Znaku” „Separacja ludności żydowskiej była głównie rezultatem posiadanej autonomii, a wiec poddania ich własnej, odrębnej jurysdykcji i administracji, spoczywających w rękach władz kahalnych. Potrzebę reformy istniejącego stanu rzeczy dostrzegali zarówno światli obywatele żydowscy jak i polscy (…) Salomon Majmon (polski Żyd z Wilna, filozof 1755- 1800) w swojej autobiografii stwierdził : „To właśnie ich (Żydów) obskurantyzm, ich wrogość do wszystkiego, co implikuje zdrowy charakter i zbawienną naprawę, były przyczyną nieszczęść, które spadły na nich”. (Por. E. Świderska: Tendencje społeczno-kulturowe wśród Żydów polskich w XIX wieku, „Znak”, luty-marzec 1983, ss. 346-347, 348). Szczególnym wyrazem tendencji do samoodgraniczania się Żydów od polskich chrześcijan był prawie nieznany dziś fakt, że Żydzi w Polsce niejednokrotnie uzyskiwali przywileje „de non tolerandis christianis” (o nie tolerowaniu chrześcijan) na obszarach przez nich zamieszkanych. Żydzi starali się dzięki temu przywilejowi o usuwanie mieszkańców nie żydowskich z terenów gett lub też o nie wpuszczanie doń nie- Żydów. Mieszkający w Polsce słynny historyk żydowski Meier Bałaban wyjaśniał: „Tak przywilej (o nie tolerowaniu chrześcijan-JRN) uzyskała gmina żydowska w Krakowie w r.1568 r., gmina w Poznaniu w 1633 r. a wszystkie gminy litewskie w 1645t r. (Por. M. Bałaban: „Historia i literatura żydowska ze szczególnym uwzględnieniem historii Żydów w Polsce’, 1925 r.). Czyż nie była to prawdziwa groteska? W chrześcijańskiej Rzeczpospolitej Obojga Narodów zapewniono Żydom w różnych regionach Polskim i Litwy prawo „nie tolerowania chrześcijan”. Jakiś szczególny masochizm dawnych Polaków !
Niezwykle obiektywny izraelski naukowiec Izrael Shahak pisał w swym znakomitym, a wciąż za mało znanym w Polsce dziele: „Żydowskie dzieje i religia.. Żydzi i goje – XXX wieków historii” (Warszawa-Chicago 1997, s.89): „W latach 1500-1795, jednym z okresów w dziejach judaizmu, całkowicie zdominowanym przez przesąd, polscy Żydzi należeli do najbardziej zabobonnych i fanatycznych społeczności żydowskich. Spora autonomia, jaką się cieszyli w Polsce, wykorzystywana była do tłumienia wszelkiej oryginalnej i nowatorskiej myśli, do propagowania najbardziej bezwstydnego wyzysku biednych Żydów przez Żydów bogatych, przy wsparciu rabinów, oraz do usprawiedliwiania ich roli jako gnębicieli chłopów, w służbie szlachty. (Podkr.- JRN).

Wielki historyk żydowski H. Graetz o wyjątkowo silnej skłonności Żydów polskich do krętactwa

Żyjący w Niemczech żydowski historyk Heinrich Graetz był niepodważalnie największym historykiem żydowskim XIX wieku. W tak podstawowym dziele jak „Słownik Judaistyczny” pisano o Graetzu m.in.: „twórca nowoczesnej żydowskiej”. O jego głównym dziele „Historii Żydów” pisano zaś w tymże „Słowniku Judaistycznym”, iż: „Była ona najpoczytniejszym dziełem historiografii żydowskiej XIX i początków XX w. Ukazywało się ono w licznych tłumaczeniach i w różnych wersjach; odegrało ważną rolę w sferze budzenia świadomości, także wśród Żydów polskich”. (Por.: „Słownik Judaistyczny” (oprac. Zofia Borzymińska i Rafał Żebrowski), Warszawa 2013, t. I, ss. 513-514).
Tym bardziej warto więc zacytować to, co ten wielki autorytet żydowski napisał o Żydach polskich w XVIII wieku w swej znakomitej „Historii Żydów”: „Krętactwo, sztuczki adwokackie, przemądrzałość i i pochopność do odsądzania od wartości wszystkiego, co leżało poza horyzontem ich myśli, oto cechy charakteru ówczesnych Żydów (…) Rzetelność i prawość nie wiedzieć gdzie się u wielu podziały (…) Tłum przyswoił sobie tę krętą dialektykę szkół talmudycznych i posługiwał się nią do wyprowadzenia w pole mniej sprytnych osobników. Co prawda, trudno było zażyć z mańki kutych na cztery nogi współwyznawców, ale świat nieżydowski, z którym obcowali, poznał ku swej szkodzie tę przewagę pomysłowego ducha Żydów polskich”. (Por. H. Graetz: „Historia Żydów”, Warszawa 1929, t. VIII, ss. 366-367). Graetz ostro potępił Żydów polskich za „oszukiwanie i krzywdzenie innowierców”. (Tamże, s. 367). Ciekawe, że żydowskim krętaczom zawdzięczamy wzbogacenie języka polskiego o wywodzące się od nich słowo „machlojka” („Machlojkes” w jidysz) jako „synonim kantów u władzy”. (Por. Stefan Bratkowski: „Pod wspólnym niebem”, Warszawa 2001, s. 37).
Jak widać ta wielka skłonność Żydów polskich do krętactwa utrzymała się do dziś w oryginalnym stanie, nienaruszonym przez stulecia. Dość przypomnieć niebywałe kłamstwa takich współczesnych Żydów polskich jak Adam Michnik, Bronisław Geremek, Dawid Gebert (Warszawski) czy Paweł Śpiewak. Przypuszczalnie niezbyt oczytany w historii prezydent A. Duda nie zapoznał się i z tym dziełem świetnego historyka żydowskiego. A szkoda – może byłby bardziej krytyczny wobec tak hołubionego przez niego współczesnego super krętacza żydowskiego – Szewacha Weissa.

Odwiedzający Polskę cudzoziemcy o oszustwach i szalbierstwach polskich Żydów

Podobne jak H. Graetz opinie o krętactwach i szalbierstwach polskich Żydów mieli rozliczni cudzoziemcy odwiedzający Polskę w XVII i XVIII wieku. Oto parę typowych świadectw. Poseł wenecki do króla Zygmunta III Pietro Duodo pisał: „Dlatego, że szlachta wstydzi się handlu, wieśniacy zbyt ciemni i uciśnieni, mieszczanie zbyt leniwi, cały handel polski jest w ręku żydowskim. Okrywają ich panowie swą powagą, bo mają z nich dochody, okrywa i rząd, bo w potrzebie znaczne sumy wyciskać z nich może. Nikt nie uważa, że Żydzi nawzajem i panów i chłopów zdzierają”. (Cyt. za: „Cudzoziemcy o Polsce. Relacje i opinie”, wybrał i opracował Jan Gintel, Tom I, s. 183). Zwiedzający Polskę w XVIII wieku wysoki urzędnik angielski Nathaniel William Wraxall pisał: „Warszawę zalewa żydostwo, stanowiące poważną część stolicy; noszą swoje charakterystyczne stroje i wiodą niepewną egzystencję, trudniąc się szalbierstwem”. (Por. N. W. Wraxall: „Wspomnienia z Polski” w książce „Polska stanisławowska w oczach cudzoziemców”, Warszawa 1963, tom I, s. 494). XVIII-wieczny lekarz niemiecki J. J. Kausch pisał: „Po polskich Żydach, którzy są chyba najnędzniejszymi spośród wszystkich Żydów europejskich wspomnę tylko, że państwo polskie mogłoby ich przekształcić na pożytecznych mieszczan (…) żydowskich włóczęgów, których wszędzie pełno na leżałoby osadzić w nowych holenderskich (koloniach wiejskich), a wszystkim ubogim Żydom zabronić handlu. Utrudniają oni porządnym kupcom wydźwignięcie się, ponieważ ich główny interes polega na oszustwie. (Podkr.-JRN) W Polsce rachują Żydów ponad sześćset tysięcy, sadzę jednak, że będzie ich około miliona, albowiem z powodu pogłównego starają się na wszelkie sposoby podawać wszędzie liczbę mniejsza niż w rzeczywistości”. Zgodne opinie o nagminnych skłonnościach polskich Żydów do wszelkiego typu szalbierstw tłumaczą, dlaczego spotykali się oni z taką niechęcią w środowiskach mieszczan polskich, m.in. słynnego J. Dekerta, przywódcy mieszczan warszawskich ). Tym bardziej groteskowe są próby oskarżania polskich mieszczan, broniących się przed szalbierstwami Żydów, o rzekomy antysemityzm, jak to robili niektórzy historycy żydowscy.
Ksiądz Hubert. Vautrin tak określił specyficzną rolę Żydów w Polsce: „Dziesiąta część ludności (Polski – JRN) stanowią Żydzi; są niby olbrzymia pijawka, która przywarła swym wygłodniałym ciałem do wszystkich członków organizmu społecznego i wysysa zeń najczystszą krew, nie dając nic w zamian (Podkr.- JRN), pochłania ona w naturze lub pieniądzach wszystko, co kraj wytwarza, proporcjonalnie do możności swego gatunkuj, gromadząc pieniądze, jedyne, co jej wolno posiadać, hamuje obieg gotówki, rujnuje obywateli lichwą. Jedynym pożytkiem, jaki przynoszą Żydzi jest faktorstwo na rzecz cudzoziemskich kupców, przez których wywożą część pieniędzy za granicę. Rozmnażają się, przyczyniając się do zmniejszenia liczby ludności tubylczej (…) Żydzi w Polsce sa większymi oszustami niż gdzie indziej, maja bowiem więcej okazji do szalbierstw, jako że spotyka się ich w różnych zawodach, oni jedynie uprawiają handel i rzemiosło, oszukując przy tym bez skrupułów” (Por. H. Vautrin: „Obserwator w Polsce” w książce „Polska stanisławowska…op. cit., t. I, ss. 714 ,814)
Czytając tak ostre osądy zachowań Żydów wobec polskiej ludności pamiętajmy, że winę za to ponosili nie tylko Żydzi, ale także i Polacy, że przez skrajną naiwność pozwalali sobie na tak nikczemne oszukiwanie ich przez żydowskich szalbierzy. Nasuwa się mocne pytanie: dlaczego Kościół katolicki w Polsce tolerował te żydowskie szalbierstwa i nie zrobił dosłownie nic dla położenia im kresu? Nie ma na to usprawiedliwienia, podobnie jak dziś dla zachowania różnych złych antynarodowych hierarchów typu „TW Filozofa” Jozefa Życińskiego, i księży zdrajców – typu długoletniego agenta SB i szabesgoja Michała Czajkowskiego, czy zajadłego obrońcy polakożercy J. T. Grossa – innego szabesgoja księdza Bonieckiego. Hańba tym szkodzącym Polsce wilkom w sutannach, które dawno powinny być z nich zdarte. Mam nadzieję, że Kościół katolicki w Polsce w końcu nadrobi to zaniedbanie!

Rozliczne świadectwa cudzoziemców o niebywale wielkim ucisku chłopów polskich przez Żydów

Pozostało bardzo wiele świadectw odwiedzających Polskę w XVII i XVIII wieku o ogromnym ucisku chłopów polskich przez Żydów. Słynny uczony niemiecki Georg Forster pisał: „Żydzi są zgubą kraju (…) Żydzi rujnują chłopów, sprzedają im na kredyt wódką, niszczą zdrowie całych pokoleń. Nędznym, niewypieczonym chlebem zwabiają dzieci wiejskie do swych szynków i dają im do picia wódkę, aby ich od młodości przyzwyczajać. Nieludzkie brudy Żydów”. (Por. Georg Forster: „Dziennik podróży po Polsce” w książce „Polska stanisławowska… op. cit., t.II, ss. 44 i 69 ).
Tak zatroskany o losy Polski wielki patriota ksiądz Stanisław Staszic pisał z goryczą: SPR
Ciekawe, co myślą współcześni Żydzi polscy czytający tak jednoznaczne i jednorodne opinie cudzoziemców odwiedzających Polskę w XVII i XVIII wieku o pasożytniczym i eksploatującym chłopów polskich trybie życia ówczesnych Żydów. Czy stać ich na choćby odrobinę samokrytyki, a nawet pokory, za taką przeszłość polskich Żydów?! A swoją drogą jakże żal naiwnych Polaków, którzy przez stulecia dają się tak łatwo oszukiwać różnym przybyszom z zagranicy. A co o tym wszystkim napisałby wciąż piętnujący domniemany „polski antysemityzm” głupawy „judeochrześcijanin” Tomasz Terlikowski?

Jak Żydzi sprowokowali swym uciskiem Kozaków do okrutnych rzezi!

Obiektywni żydowscy autorzy wskazują na fatalne skutki, jakie miała rola Żydów jako głównych pomocników magnatów i szlachty w uciskaniu chłopów. Spowodowało to ogromne pogorszenie stosunków Żydów z niższymi warstwami Rzeczpospolitej Obojga Narodów, zwłaszcza z chłopstwem i z Kozakami. Wstrząsająca jest pod tym względem relacja już cytowanego żydowskiego historyka Heinricha Graetza. W swym monumentalnym dziele „Historia Żydów” Graetz tak pisał o roli Żydów w ujarzmianiu Kozaków na Ukrainie: „Koniecpolscy, Wiśniowieccy i Potoccy (…) nałożone na Kozaków uciążliwe podatki wypuszczali w dzierżawę swoim plenipotentom Żydom. Kozacy musieli opłacać podatek od każdej świeżo poślubionej pary, od każdego nowo narodzonego dziecka. Aby nie można było ominąć tej daniny, arendarze żydowscy przechowywali u siebie klucze od kościołów greckich. Ilekroć duchowny miał ochrzcić dziecko lub połączyć ślubem jakie stadło, musiał o nie prosić arendarza, który je wręczał dopiero po uiszczeniu daniny. To podało Żydów w nienawiść u Kozaków.(…) W niepojętym zaślepieniu podali dłoń pomocną uciskającej Kozaków szlachcie i jezuitom. Magnaci chcieli Kozaków przerobić na przynoszących zyski poddanych (…) a Żydzi przy cudzym ogniu upiec własną pieczeń i grać rolę panów nad tymi pariasami. Przywłaszczyli sobie nad nimi władzę sędziowską i krzywdzili ich w sprawach cerkiewnych. Nic tez dziwnego, że gnębieni Kozacy jeszcze bardziej może nienawidzili Żydów niż swych wrogów szlacheckich i duchownych, gdyż więcej mieli z nimi do czynienia (…) Gdy po stłumieniu buntu (Pawluka-JRN) wzmogła się jeszcze niedola Kozaków, służyli Żydzi, jak przedtem, za narzędzie ich ucisku. Wierząc w przepowiednię kłamliwego Zohara, oczekiwali w roku 1648 przybycia Mesjasza i doby zbawienia, w której mieli zapanować nad światem, i z tego powodu poczynali sobie bezwzględniej niż zwykle. Nie ominęła ich krwawa pomsta i dotknęła zarówno winnych jak niewinnych (Podkr.- JRN) (…)
Sprawcą jej był mąż, który umiał wykorzystać dla swych celów spotęgowaną nienawiść Kozaków. Bogdan Chmielnicki (…) stał się dla Żydów prawdziwym biczem bożym (…) Kiedy zagrzewał „matkę kozaczą”, całą Ukrainę, do fanatycznej wojny religijnej i plemiennej przeciw Polsce, pierwsze słowa, z którymi zwrócił się do Kozaków brzmiały: „Polacy oddali nas w niewolę przeklętemu nasieniu żydowskiemu”. I to wystarczyło, aby ich nakłonić do wszystkiego”. (Por. H. Graetz, op. cit., t.VIII, ss. 367- 368),
Tak pisał uczciwy żydowski historyk Heinrich Graetz, jakże odmienny od przeważającej dziś wśród żydowskich historyków sfory kłamców i hochsztaplerów w stylu Jana Tomasza Grossa!

Fałszowanie pieniędzy polskich przez grupę Żydów w służbie króla Prus. Zalew Polski przez tzw. efraimki

W XVIII wieku szczególnie wielkie szkody Polsce przyniosło fałszowanie pieniędzy przez grupę Żydów w służbie śmiertelnego wroga Polski Fryderyka II. Na czele tych Żydów stał Veitel Heine Ephraim (ur. 1703 w Berlinie, zm. 16 maja 1775 tamże) – pruski faktor dworu Fryderyka II Wielkiego, jubiler i dzierżawca mennic, przewodniczący gminy żydowskiej w Berlinie, a zarazem doradca i pomocnik Fryderyka II. Od jego nazwiska fałszowane monety nazywano efraimkami. Na temat tego skrajnie niszczącego dla Polski procederu przytoczę relacje z Salonu 24 w internecie: „Na polecenie Fryderyka II spółka bankierska Ephraim-Itzig w mennicach w Królewcu, Szczecinie i we Wrocławiu biła posrebrzane fałszywe monety Augusta III Sasa. W czasie wojny siedmioletniej był dzierżawcą mennic w Lipsku i Dreźnie, gdzie bił zdobytymi stemplami monety polsko-saskie Augusta III tzw. efraimki. Dukaty (augustdory) bite były przez Ephraima ze złota jedynie 7-karatowego, podczas gdy oryginalne emitowane były ze złota 23 i pół karatowego. Talary robił ze srebra czterokrotnie gorszej próby od oryginału. Monety 8-groszowe, orty, i inne mniejszej wartości wykonywał przeważnie tylko z posrebrzanej miedzi. Dobre monety polsko-saskie Augusta II Mocnego i Augusta III wyławiali w Rzeczypospolitej dla mennic Ephraima brandenburscy kupcy i agenci. Emisja fałszywych monet pokrywała wówczas część budżetu wojennego Królestwa Prus. Wywóz dobrej monety i zalew fałszywej gorszej jakości spowodował wzrost cen w Rzeczypospolitej. Według oszacowań Stanisława Augusta, króla polskiego, ów zysk [z fałszowania monet] wynosił około 25 milionów pruskich talarów. Była to na owe czasy ogromna suma. Zaś ta ogromna organizacja, która zajmowała się wymianą tych monet, była wyłącznie żydowska. Takie zakłady, jak Ephraim i Synowie, Mojżesz Izaak, Daniel Itzig, Mojżesz Pinkas Schlasinger i Aleksander Mojżesz, stały na czele tych organizacji (…) Z zysków Prusy sfinansowały wojnę siedmioletnią „ (Por. Fałszywe Ephraimity – jak nas rabowali – Blog szpak80, link: salon24.pl/u/nick/713781,falszywe-ephraimity-jak-nas-rabowali20 maj 2016).

Buntownicy przeciw ksenofobii i samoizolacji starszyzny kahałów

Zajadły konserwatyzm i samoizolacja polskich Żydów niejednokrotnie prowokowały próby protestu ze strony światlejszych Żydów, którzy chcieli przełamać ksenofobiczne tendencje do samoodgraniczania się Żydów od nie żydowskiej większości mieszkańców Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Z głośną inicjatywą w tej sprawie wystąpił w 1785 r. były rabin i były profesor języka hebrajskiego Jan Antoni Opolski. W książce „O zabobonach ludu żydowskiego” Opolski bardzo ostro skrytykował ksenofobiczne tendencje, nietolerancję i fanatyzm wśród polskich Żydów, winą za nie obciążając podsycaną przez judaizm wrogość do innowierców. Niestety duchowieństwo katolickie nie popisało się w tej sprawie, nie udzielając Opolskiemu należytego poparcia w walce z żydowska nietolerancją. (Por. szerzej opracowany przez W. Baczkowską biogram Opolskiego „PSB” t. XIV (1), Warszawa 1979, ss. 130-131). Parę lat później zdecydowane działania na rzecz przezwyciężenia wszystkiego, co separuje Żydów od społeczności polskiej, a zwłaszcza instytucji kahałów, podjął trybun ludu żydowskiego w Wilniereprezentujący jego najuboższe warstwy Szymon Wolfowicz. Był on niezwykle gwałtownie zwalczany przez kahały. W 1788 r. król Stanisław August Poniatowski wydał Wolfowiczowi i jego współpracownikom list protekcyjny, chroniący ich przed przemocą ze strony władzy kahałów. (Por. „Polski Słownik Juidaistyczny” (opr. Z. Borzymińska i R. Żebrowski), t. 2, s. 807). Protekcja króla S. Poniatowskiego niewiele pomogła Wolfowiczowi. Zacietrzewiony kahał wileński rzucił na niego klątwę, a wojewoda wileński Karol. S. Radziwiłł, przypuszczalnie podkupiony przez starszyznę żydowską, nakazał uwięzić Wolfowicza. Był więziony przez 20 miesięcy. Nie zaniechał jednak swej walki przeciw dominacji kahałów. Na początku 1790 r. Wolfowicz opublikował projekt gruntownego zreformowania sytuacji prawnej i społecznej Żydów pt. „Więzień w Nieświeżu do Stanów Sejmujących o potrzebie reformy żydów”. Przeciwstawiając się utrzymywaniu w Polsce statusu Żydów jako swoistego „państwa w państwie”, temu, że „Żydzi są narodem udzielnym, statu in statu”, domagał się likwidacji kahałów i podporządkowania Żydów polskiemu rządowi krajowemu przy zachowaniu jedynie odrębnej religii żydowskiej.

Rola Żydów frankistów w upowszechnieniu oskarżeń wobec Żydów o mordy rytualne.

Malo znany jest dość paradoksalny fakt, że to sami Żydzi, a ściślej sekta frankistów, najbardziej przyczynili się do upowszechnienia w Polsce oskarżeń wobec Żydów o mordy rytualne. Oskarżenia te niespodziewanie pojawiły się na szerszą skalę w Polsce 2 polowy XVIII wieku głównie za sprawą Żydów frankistów. Było wśród nich m.in. kilku rabinów – kaznodziejów, w tym J. Leb Krysa, rabin z Nadwórnej i N. Ben-Samuel Lewi, rabin z Buska., Najwybitniejszy XIX-wieczny historyk żydowski Heinrich Graetz pisał w swej „Historii Żydów” o frankistach: „Aby swe zerwanie z judaizmem wystawić w świetle jak najjaskrawszym, lub by się jak najsrożej zemścić na przeciwnikach, uciekli się do kłamliwych oskarżeń, twierdząc, że zwolennicy Talmudu używają krwi chrześcijańskiej i że Talmud wpaja mordowanie chrześcijan jako przepis religijny. Jakże łatwo było dowieść tych zarzutów! Dość, żeby zaginęło jedno dziecko chrześcijańskie (…) Przedstawili pismo, coś w rodzaju creda, w którym szczególny nacisk położyli na rzekomy fakt, że Talmud zawiera najohydniejsze rzeczy, „że Żydom wolno oszukiwać i zabijać chrześcijan”. (Por., H. Graetz : „Historia Żydów”, Warszawa 1929, t. VIII, ss. 493-494).

Przeważali wśród carskich szpiclów w Polsce

Już w czasie powstania kościuszkowskiego w 1794 r. obok pięknych propolskich patriotycznych postaw (słynny oddział Berka Joselewicza) nie brakowało Żydów działających na rzecz Rosji. Według słynnego historyka Jana Kucharzewskiego „czyn Berka Joselewicza nie był wyrazem orientacji większości jego rodaków na głównym terenie walki polsko-rosyjskiej” (Por. J. Kucharzewski: op. cit., t. VI, s. 290). Według Kucharzewskiego: „W czasie Powstania Kościuszkowskiego w 1794 roku Żydzi okazywali przychylność dla wojsk imperatorowej i świadczyli, im liczne przysługi, zwłaszcza przez swą służbę szpiegowską”. (Tamże, s. 290) W czasie wojny 1812 roku Żydzi, w odróżnieniu od przeważającej części Polaków, gremialnie poparli wojsko cara, byli najlepszymi szpiegami przeciw wojskom francuskim i polskim. Bardzo ostro piętnował ich zachowanie słynny historyk prof. S. Askenazy. W czasie Królestwa Kongresowego Żydzi dominowali wśród 10 agentów zbierających informacje szpiclowskie dla głównego agenta rosyjskiego Henryka Mackrotta. Z kolei do czołowych agentów szefa policji Mateusza Lubowidzkiego należeli żydowscy szpicle: Josel Mosiek Birnbaum, powieszony przez lud warszawski po wybuchu powstania listopadowego i Mojzesz Hournitz. Według słynnego katolickiego pisarza pochodzenia żydowskiego Romana Brandstaettera Żydem z pochodzenia był W. Pelikan, osławiony kompan Mikołaja MNowosilcowa, hulaka i donosiciel, tak ujemnie przedstawiony w III części „Dziadów” Adam Mickiewicz. Warto tu przy okazji dodać, że zajadły wróg polskości, łapownik i prowokator Nowosilcow przy każdej okazji starał się wspierać Żydów, aby doprowadzić do zwiększenia podziałów między nimi a Polakami. (Por. Heiko Haumann: „Historia Żydów w Europie Środkowej i Wschodniej”, Warszawa 2000, ss. 83-85 i Andrzej Żbikowski: „Żydzi”, Warszawa 2000, ss. 69-70) Dość znamienne jak chętnie wspierali Żydów przeciw Polakom najwięksi wrogowie Polski typu Nowosilcowa czy Murawiewa-Wieszatiela.
W czasie Powstania Listopadowego wyróżniło się wielu patriotycznych Polaków żydowskiego pochodzenia. Najsłynniejszym z nich był wiceprezes Towarzystwa Patriotycznego Jan Czyński. Była to jednak postać dość kontrowersyjna. Szczerze nie lubiący go Adam Mickiewicz napisał w wierszu „W pół jest Żydem” o Czyńskim:
W pół jest Żydem, w pół Polakiem,
W pół jakobinem, w pół żakiem,
W pół cywilnym, w pół żołdakiem,
Lecz za to całym łajdakiem
Niestety i wtedy też nie brakowało rozlicznych żydowskich wywiadowców na usługach carskiej armii. W późniejszych latach także zdarzały się przykłady haniebnej zdrady ze strony Żydów. Dość przypomnieć np. N. Rosenthala, który wydał w ręce Rosjan najsłynniejszego polskiego emisariusza Szymona Konarskiego. Czy sekretarza Wydziału Skarbu Rządu Narodowego Artura Goldmana, który wydał na śmierć Romualda TrauguttaJ. Butlefa, który spowodował uwiezienie Ludwika Waryńskiego.

Emigracyjny działacz patriotyczny Leon Hollenderski, karcący Żydów za niedostateczne związanie z Polska

Pomimo, że zdecydowana większość Żydów była obojętna na los Polski, a spora część popierała zaborców, w każdym dziesięcioleciu zauważało się Żydów bezgranicznie oddanych Polsce. Pamiętam jak z 30 lat temu z ogromnym wzruszeniem czytałem wydaną po francusku w Paryżu w 1846 r., bardzo popularna w swoim czasie około 200-stronnicową książkę Leona Hollenderskiego „Les Israelites en Pologne”. Była ona przepojona głębokim patriotyzmem i nostalgią za Polską. Hollenderski uciekł na emigrację w 1843 r. po skonfiskowaniu jego mienia za sprzyjanie polskim dążeniom niepodległościowym. We wspomnianej wyżej książce bardzo ostro karcił swych żydowskich rodaków za niedostateczne związanie z Polską i apelował do Żydów, aby wreszcie przezwyciężyli swą obcość językową i obyczajową oraz w pełni zidentyfikowali się z polskim patriotyzmem. Akcentował: „Możemy śmiało powiedzieć, że dzieci Izraela mają tysiąc razy więcej powodów, by się skarżyć na Niemców, Hiszpanów i nawet Francuzów niż na Polaków”. Bardzo krytycznie oceniał skargi niektórych Żydów na rzekome złe traktowanie w Polsce. Wyrażał wątpliwość ,,czy w ogóle są godni innego traktowania, podtrzymując wciąż swą obcość językową i obyczajową , pytał: „gdzie jest ich przywiązanie do kraju, w którym mieszkają”. Piętnując postawy Żydów niechętnych asymilacji z Polakami, Hollenderski pisał: „Chcecie pozostać zawsze obcymi w obyczajach, przesądach i w tym samym czasie być lepiej traktowani niż jesteście”. Hollenderski przypomniał swym żydowskim współziomkom o obowiązku wdzięczności wobec Polski, która dała im przytułek przed wiekami, apelując aby okazali przynajmniej tyle patriotyzmu, co korzystający od stuleci z gościny w Polsce mahometańscy Tatarzy. Zalecał im, by wysłuchali „twardych prawd” i odeszli od fanatyzmu systemu rabinackiego, zakazującego jakichkolwiek związków z chrześcijanami. Przypominał: „czyż we Francji, Anglii, Holandii, Belgii, a szczególnie w wielkiej części Niemiec, Izraelici nie wzywają do mówienia i pisania w językach tych krajów i czyż nie ubierają się jak krajowcy? (Por. L. Hollenderski: „ Les Israelites de Pologne”, Paris 1846, s. 197).
Bardzo interesująca w swej wymowie książka Leona Hollenderskiego jest dziś niemal całkowicie przemilczana. Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, że Hollenderski, jeden z najwybitniejszych żydowskich XIX-wiecznych działaczy politycznych i publicystów, związanych z polskością, bez ogródek krytykował polskich Żydów za wyobcowanie z polskiego społeczeństwa. A żydowscy fanatycy i cenzorzy nie śpią! (Na temat propolskiego nurtu Żydów asymilatorów, którego jednym z wybitniejszych przedstawicieli był L. Hollenderski, zob. szerzej moją książkę: „Przemilczani obrońcy Polski”, Warszawa 2009, ss. 3-4, 7-8).

Rabin A. Kohn, otruty przez żydowskiego fanatyka za swą propolskość

Jakże niesłusznie przemilczana jest postać wspaniałego propolskiego rabina Abrahama Kohna, który życiem zapłacił za swe oddanie polskiej sprawie. Zginął z poduszczenia żydowskich ortodoksów, wrogich Polsce i Polakom. Rabin Kohn (1807 – 1849), znienawidzony przez proaustriackich serwilistów i wciąż denuncjowany do władz zaborczych, konsekwentnie głosił, że Żydzi żyjący od wieków wśród Polaków są dziećmi polskiej ziemi i powinni obowiązkowo znać język polski. W pierwszą rocznicę stracenia przez Austriaków polskich emisariuszy: T. Wiśniowskiego i J. Kapuścińskiego 31 sierpnia 1848 r. Kohn odprawił uroczyste nabożeństwo za nich w żydowskim templum. Kohn wszedł jako przedstawiciel żydostwa w skład patriotycznej polskiej Rady Narodowej we Lwowie. Przy okazjach występował publicznie za umacnianiem zbliżenia polsko-żydowskiego. Zaakcentował to również w druku w książce „Listy z Galicji”. Niebywale mocne propolskie zaangażowanie rabina Kohna wzbudzało ku niemu skrajną niechęć w kręgach żydowskich ortodoksów. W końcu padł jej ofiarą, otruty arszenikiem przez żydowskiego zamachowca B. Pilpela. Fanatyczny Pilpel zdradziecko zakradł się do kuchni rabina w porze obiadowej pod pozorem zapalenia fajki i wrzucił arszenik do rosołu. Zaledwie 42-letni rabin zmarł w strasznych męczarniach, podobnie jak jego najmłodsza córeczka; resztę domowników udało się uratować. (Por. szerzej opracowany przez K. Lewickiego biogram A. Kohna w XIII tomie „PSB”).
Ps. Zachęcam wszystkie czytelniczki i czytelników tego blogu do zapoznania się z najnowszym numerem dwumiesięcznika „Magna Polonia”, (nr 5 ) w którym znajduje się kolejny odcinek mego cyklu o historii stosunków polsko-żydowskich. Z dwumiesięcznikiem „Magna Polonia” współpracują m.in. : senator prof. Jan Żaryn, red. Stanisław Michalkiewicz, reżyser Grzegorz Braun, ks. Roman Adam Kneblewski, słynny kresowy pisarz Stanisław Srokowski, europoseł Janusz Korwin-Mikke, ekonomista Tomasz Cukiernik, red. Stanisław Krajski, red. Wojciech Kempa, red. Rafał Mossakowski. W sprawie zamawiania numerów „Magna Polonii”, która szybko znika z półek można kontaktować się mailem: kontakt@magna polonia.org.
Prof. Jerzy Robert Nowak
Ilustracja tytułowa: Jan Feliks Piwarski (1794-1859) – Spekulacya na prędce czyli Handel współka (w Warszawie). Album Warszawa w dwunastu obrazach, Biblioteka Narodowa, sygn. A.3015. Domena Publiczna. za: POLONA.pl / wybór wg.pco 
Blog autorski prof. Jerzego Roberta Nowaka   >    >    >  TUTAJ .
Więcej artykułów prof. Jerzego Roberta Nowaka na naszym portalu> > > TUTAJ .
Zainteresowanych nabyciem ksiażek prof. Jerzego Roberta Nowaka prosimy o telefoniczne skontaktowanie się z numerami: (+48) 603-199-036 lub (+48) 608-854-215.

Apel o wsparcie Jerzego Roberta Nowaka …..

===================

Źródło :   http://www.polishclub.org/2017/09/24/rozbic-falszywe-mity-o-historii-stosunkow-polsko-zydowskich/

 

=============

Cześć druga :  

http://www.polishclub.org/2017/11/17/rozbic-falszywe-mity-o-stosunkach-polsko-zydowskich-ii/?utm_source=feedburner&utm_medium=email&utm_campaign=Feed%3A+PolishClubOnline+%28Polish+Club+Online%29

Cowardly attempts at twisting the Polish history & slander of Poles – Time to SPEAK UP!


b7
There seems to be a big push around by some anti-Polish disinformation artists posting lies and propaganda about the WW2 on allegedly White sites, constantly vilifying and bashing the Polish people. What’s their true purpose in all this ?
To say that Hitler was forced into war by Poland is ridiculously insane and hypocritical after the annexation of Austria and Czechoslovakia.
Polish people love their freedom and independence. Unfortunately their country is right in the middle of two power hungry giants. The reasoning for this is absolutely senseless. The real reason for this is an attempt of shifting the blame onto simple, peace loving folks that for centuries had to endure the invasions and persecution by their neighbours, as it is clearly and historically documented.
When the Polish-Lithuanian Commonwealth lost the last vestiges of its independence in 1795 and remained partitioned for 123 years, ethnic Poles were subjected to Germanization under Prussian and later under German rule, and then to Russification in the areas that had been annexed by Imperial Russia.

Nasty and misleading comments addressed to ethnic Poles are used by Germans or Americans of German ethnicity as a way to whitewash their image of Germany’s shameful history, in particularly the terror regime established by German state in Poland.
By presenting Poles as the nations initiating WWII they conveniently justify reasons for the invasion on Poland.

WRONG!

The hypocrisy is evident in further events.
There was no Polish killing spree, but on the contrary; after the invasion, the conditions created by the war were perfect for the “necessary” German propaganda.
Operation Himmler; https://www.princeton.edu/~achaney/tmve/wiki100k/docs/Heinrich_Himmler.html


At the very beginning of war anything was possible as the ethnic Germans would take advantage of the situation and Poles clearly defended themselves, which is now called “ethnic cleansing.”
Past historical events, ( presented further below), thought Poles not to trust their neighbours.
The neo-nazis seem to have an explanation for everything else except their own conduct.
A recent study reveals a new nation of bigots that have got it in for Poles as a final insult, the straw is that they wish to break the noble Polish back.
Hostility towards Poles and Polish culture may be observed in the following main forms:
• organized persecution of Poles as an ethnic or cultural group, often based on the belief that Polish culture or interests are a threat to one’s own national aspirations;
• cultural anti-Polonism: a prejudice against Poles and Polish-speaking persons;
• belittling the assistance given by Polish people to Jews during World War II
* racial polophonobia ( untermenshen) 
One of the historic examples of Polonophobia was ‘polakożerstwo’ (English translation – devouring of Poles) — a term used in the 19th century to describe the actions taken to suppress Polish culture, education and religion eliminating Poles from public life and land property in Eastern Germany under Otto von Bismarck,
http://english.turkcebilgi.com/Otto+von+Bismarck, especially during the kulturkampf,
http://english.turkcebilgi.com/kulturkampf) all the way until 1918.
Historic actions partly inspired by anti-Polonism ranged from felonious acts, the goal of which was to subdue Polish state; to physical extermination of the Polish nation.
During World War II, when parts of Polish society were the object of Nazi genocidal policies, German anti-Polonism led to a campaign of mass murder.
http://www.holocaustforgotten.com/poland.htm
Heinrich Himmler echoed Hitler’s decree:
“All Poles will disappear from the world…. It is essential that the great German people should consider it as its major task to destroy all Poles.”
http://english.turkcebilgi.com/Anti-Polish+sentiment
The groups which are today most frequently accused of being hostile to Poles include German and Ukrainian politicians, and/or political parties, as well as certain Jewish organizations (sometimes as part of an anti-Semitic conspiracy theory).
Continued mass-media references to World War II-era “Polish death camps” and “Polish concentration camps” are often cited as examples of anti-Polonism. Although they usually stem from thoughtless English language usage rather than from malicious intentions, these terms in fact refer to German concentration camps set up and run by Nazis, on occupied Polish territory.
Those who object to this usage of words argue that these terms tend to shift responsibility for these camps onto the Poles, rather than simply describe their location in a neutral way.

Historical integrity and accuracy hang in the balance.

Any misrepresentation of Poland’s role in the Second World War, whether intentional or accidental, would be most regrettable and therefore should not be left unchallenged. An example of a successful campaign against the distortion of historic truth by the media — and in defence of the good name of Poland — will hopefully reduce the number of similar incidents in the future”.

Also cited as examples of anti-Polonism are other phrases relating to Poland during World War II, such as “Nazi Poland”, or “Polish Nazis”
http://www.maxveritas.com/

How could it be possible for Poland being under the NAZI OCCUPATION HERSELF?!

Persistent myths dating back to World War II survive and are meant to illustrate Poles as unintelligent or incompetent.
Well, I would like to see the intelligence (actually God forbid) of any other European country being dismembered and oppressed by the powers that were at the time.
Sociologists believe that nasty jokes about Poles are used by Germans as a way to whitewash their view of  German history, and particularly the terror regime established by German state in Poland, by presenting Poles as nations of thieves and criminals, thus giving German society a justification in the form of – “If all Poles are stealing, our grandparents didn’t do anything wrong, when they applied order to them”.

Persecution of Poles and their culture made its appearance in the 18th century in Prussia, a rival of Poland in the European political arena.
For instance, Johann Georg Forster in his private letters dismissed the idea that the Poles were part of European culture, comparing them to primitive tribes and portraying Poland as an underdeveloped, uncivilised land awaiting the importation of Kultur from truly civilised countries. Such views were later repeated in the German ideas of Lebensraum
(http://english.turkcebilgi.com/Lebensraum) and created stereotypes which Nazism would later exploit.

Racist texts published in the XVIII century were republished by German Reich after it conquered Poland, reflecting a trend among German scholars from the eighteenth into the twentieth century to perceive, in the difference between Germany and Poland, a boundary between civilization and barbarism, high German Kultur and “primitive Slavdom”.
http://www.h-net.org/reviews/showrev.php?id=447

Prussian officials encouraged the view that the Poles were culturally inferior and in need of Prussian tutelage.
http://www.oslo2000.uio.no/program/papers/s18/s18-blackbourn.pdf

Frederick the Great nourished a particular hatred and contempt for Poles.
He spoke of the Poles as “slovenly Polish trash,” “the Iroquois of Europe” and “a barbarous people sunk in ignorance and stupidity”.
The consequences were that nobility of Polish origin were obliged to pay higher taxes than that of German heritage. The Polish language was persecuted in Prussia, and Polish monasteries were viewed as “lairs of idleness” and their property often seized by Prussian authorities. The prevalent Catholicism among Poles was stigmatized.

In Russia, being a Pole was in itself almost culpable, and authorities sometimes employed anti-Polish riots as a matter of policy. Polish culture and religion was seen as a threat to Russian imperial ambitions, and officials often acted to disrupt Polish culture. Later, with the emergence of Panslavist ideology, Russian writers saw Poles as betraying their “Slavic family”because of Polish efforts to regain independence from the Russian Empire (the latter being viewed by Russian Panslavists as the natural leader of the Slavic nations).
Hostility towards Poles (often based on Polish historical damage caused to Ruthenia/Russia) are present in many of Russia’s cultural works of the time. Russia used deportations, murder and confiscation of Polish nobles’ property to undermine Polish culture and society. The fact that Poles were overwhelmingly of Catholic and not Orthodox faith, likewise gave impetus to persecution, which was seen as a historical revenge and a roll-back policy of Polish Catholic expansionism of previous centuries.
In Prussia, and later in Germany, Poles were forbidden to build homes, and their properties were targeted for forced buy-outs, financed by the Prussian and German governments. Otto von Bismarck described Poles, as animals (wolves), that “one shoots if one can” and implemented several harsh laws aiming at discrimination of Poles.       
The Polish language was banned from use, and Polish children were tortured at school for speaking Polish (Września). Poles were also subject to forced deportations (Rugi Pruskie), and German government encouraged and financed settlement of ethnic Germans into Polish areas aiming at their Germanisation.
http://english.turkcebilgi.com/Germanisation).

During the First World War, Imperial Germany planned to annex territories in the area of Congress Poland and perform ethnic cleansing of Polish population followed by settlement of Ethnic Germans.
Persecution of ethnic Poles (1918-39)
After Poland regained its independence following the First World War as the Second Republic of Poland, the question of its borders was not settled. Poles were persecuted in the disputed territories, especially in Silesia, where this led to Silesian Uprisings.                                                                                                                                                                                           The aftermath of the Polish-Ukrainian War (1918-19), the Polish-Soviet War (1919-21) and the Treaty of Riga (1921), coupled with Soviet and Polish propaganda, led to growing tensions between Poles and Ukrainians in eastern Poland.
World War II (1939-45)
Hostility toward Poles reached a particular peak during World War II, when Poles became objects of Nazi genocidal policies. Poland lost approximately a third of its population. Millions of Poles died in mass executions and in German concentration camps such as Auschwitz and Treblinka  in occupied Poland.

Niemcy roztrzeliwuja Polakow

Soviet policy in the non-Polish territories of Poland during World War II was also ruthless, with elements of ethnic cleansing. The Soviets ( of jewish background) executed Polish prisoners of war in the Katyn Massacre and at other sites, and sent thousands of Polish intelligentsia, including academics and priests, to forced labor camps (“Gulags”).
With the conclusion of the Second World War, Nazi atrocities perforce ended. Soviet oppression, however, continued. Soldiers of Poland’s Home Army (Armia Krajowa) and returned veterans of the Polish Armed Forces that had served with the Western Allies were persecuted, sometimes imprisoned and often executed following staged trials (as in the case of Witold Pilecki, the organizer of Auschwitz resistance).
Extremist circles and some journalists, when they refer to anti-Polonism, incorporate conspiracy theories which link the historical persecution of the Polish nation with the incidents of present times. Such ideologists link authentic manifestations of historical prejudice or persecution against Poles to support nationalistic views.
Examples of anti-Polish sentiments and slander;
“You are standing opposite to the most dangerous, fanatic enemy of German existence, German honour and German reputation in the world: The Poles.” 

Slogan of the German nationalistic Hakata movement
http://www.zeit.de/2004/26/A-PolBoden?page=all (http://www.zeit.de/2004/26/A-PolBoden/komplettansicht)  
      _________
“Poles suck in anti-Semitism with their mothers’ milk.”
http://www.nytimes.com/2006/07/23/books/review/23margolick.html?pagewanted=2&ei=5070&en=996c970950ad4786&ex=1163912400    ______

This is something that is deeply imbued in their tradition, their mentality.
Like their loathing of Russia. “So clobbeth the Poles so that they despair; they have my deepest sympathy for their sibut, “…if we want to exist, we have no choice but to wipe them out (‘ausrotten’); the wolf cannot help it that he was created by God the way he is, but one shoots him yet, if one can.” – Otto von Bismarck

“Poland’s existence is intolerable and incompatible with the essential conditions of Germany’s life. Poland must go and will go — as a result of her own internal weaknesses and of action by Russia — with our aid. For Russia, Poland is even less tolerable than it is for us; Russia will never put up with Poland’s existence. With Poland, one of the strongest pillars of the Versailles System will fall. To attain this goal must be one of the firmest aiming points of German politics, because it is attainable. Attainable only by means of, or with the help of, Russia. […] The restoration of the border between Germany and Russia is the precondition for regaining strength of both sides. Germany and Russia within the borders of 1914 should be the basis for an agreement between us […].” — Hans von Seeckt, Chief of the Troop Office of the German Army, responsible for shaping German foreign policy, writing after the Treaty of Rapallo (1922).

• • “I have issued the command — and I’ll have anybody who utters but one word of criticism executed by firing squad — that our war aim does not consist in reaching certain lines, but in the physical destruction of the enemy. Accordingly I have placed my Totenkopf Units in readiness — for the present only in the East — with orders to them to send to death, mercilessly and without compassion, men, women, and children of Polish race and language. Only thus shall we gain the living space (Lebensraum) which we need.”

“Who, after all, speaks today of the annihilation of the Armenians?” — Adolf Hitler. (the authenticity of this quote is disputed, see;
http://english.turkcebilgi.com/Armenian+quote

” All Poles will disappear from the world…. It is essential that the great German people should consider it their major task to destroy all Poles.” Heinrich Himmler.
“[Poles are] cattle in human form.” Johann Georg Forster, 18th-century Prussian writer.

“Wouldn’t it be wonderful to put all Poles in oven?” Dr. Hermann Voss, chief anatomist at the Reich University of Posenhttp:
//www.ipn.gov.pl/biuletyn12-1_35-36.pdf

“[Poles are] more animals than human beings.” Joseph Goebbels, Nazi German propaganda minister.
“Heute gestohlen, morgen in Polen.” (German for “Stolen today, tomorrow in Poland.”)
http://morgenpost.berlin1.de/content/2003/07/07/jugend/614773.htmlA German saying portraying Poles as a nation of thieves.
“[Poland is] an historic failure, which has won her freedom not by her own exertions, but by the blood of others.” David Lloyd-George, 1919, during Polish fight for independence of the newly freed country.
Poliakam, panam, sobakam sobachya smert!.” [For Poles, landowners, for dogs — a dog’s death!] – a propaganda slogan of Soviets.
http://books.google.com/books?ie=UTF-8&vid=ISBN0691096031&id=XKtOr4EXOWwC&pg=PA35&lpg=PA35&dq=gross+poles&vq=allegedly+read+the+text&sig=h_f0MvIm_A9-tQ_nLvBW0-kxg7Y .
“We have already formed displacement policies regarding the Polish population within Poland; the ultimate task is to wipe out the Poles and repopulate lands that rightfully belong to Germany”Adolf Hitler, April 13, 1941 speech

The Reasons for the German-Soviet Non-Aggression Pact;  http://www.voltairenet.org/article162372.html  _________

The German-Soviet Non-Aggression Pact or the Ribbentrop-Molotov Pact caused shock waves in Europe and North America when it was signed. The German and Soviet governments were at odds with one another. This was more than just because of ideology; Germany and the Soviet Union were being played against one another in the events leading up to the Second World War, just as how previously Germany, the Russian Empire, and the Ottoman Empire were played against one another in Eastern Europe. This is why Britain and France only declared war on Berlin, in 1939, when both the U.S.S.R. and Germany had invaded Poland. If the intentions were to protect Poland, then why only declare war against Germany when in reality both the Germans and the Soviets had invaded? There is something much deeper to be said about all this. If Moscow and Berlin had not signed a non-aggression agreement there would have been no declaration of war against Germany. In fact Appeasement was a deliberate policy crafted in the hope of allowing Germany to militarize and then allowing the Nazi government the means, through military might, to create a common German-Soviet border, which would be the prerequisite to an anticipated German-Soviet war that would neutralize the two strongest land powers in Europe and Eurasia.
British policy and the rationale for the non-aggression pact between the Soviets and Germans is described best by Carroll Quigley. Quigley, a top ranking U.S. professor of history, on the basis of the diplomatic agreements in Europe and insider information as a professor of the elites, explains the strategic aims of British policy from 1920 to 1938 as: ”
To maintain the balance of power in Europe by building up Germany against France and [the Soviet Union]; to increase Britain’s weight in that balance by aligning with her the Dominions [e.g., Australia and Canada] and the United States; to refuse any commitments (especially any commitments through the League of Nations, and above all any commitments to aid France) beyond those existing in 1919; to keep British freedom of action; to drive Germany eastward against [the Soviet Union] if either or both of these two powers became a threat to the peace [probably meaning economic strength] of Western Europe [and most probably implying British interests].
In order to carry out this plan of allowing Germany to drive eastward against [the Soviet Union], it was necessary to do three things: (1) to liquidate all the countries standing between Germany and [the Soviet Union]; (2) to prevent France from [honouring] her alliances with these countries [i.e., Czechoslovakia and Poland]; and (3) to hoodwink the [British] people into accepting this as a necessary, indeed, the only solution to the international problem. The Chamberlain group were so successful in all three of these things that they came within an ace of succeeding, and failed only because of the obstinacy of the Poles, the unseemly haste of Hitler, and the fact that at the eleventh hour the Milner Group realized the [geo-strategic] implications of their policy [which to their fear united the Soviets and Germans] and tried to reverse it.
It is because of this aim of nurturing Germany into a position of attacking the Soviets that British, Canadian, and American leaders had good rapports (which seem unexplained in standard history textbooks) with Adolph Hitler and the Nazis until the eve of the Second World War.
In regards to appeasement under Prime Minister Neville Chamberlain and its beginning under the re-militarization of the industrial lands of the Rhineland, Quigley explains:
This event of March 1936, by which Hitler remilitarized the Rhineland, was the most crucial event in the whole history of appeasement. So long as the territory west of the Rhine and a strip fifty kilometers wide on the east bank of the river were demilitarized, as provided in the Treaty of Versailles and the Locarno Pacts, Hitler would never have dared to move against Austria, Czechoslovakia, and Poland. He would not have dared because, with western Germany unfortified and denuded of German soldiers, France could have easily driven into the Ruhr industrial area and crippled Germany so that it would be impossible to go eastward. And by this date [1936], certain members of the Milner Group and of the British Conservative government had reached the fantastic idea that they could kill two birds with one stone by setting Germany and [the Soviet Union] against one another in Eastern Europe. In this way they felt that two enemies would stalemate one another, or that Germany would become satisfied with the oil of Rumania and the wheat of the Ukraine. It never occurred to anyone in a responsible position that Germany and [the Soviet Union] might make common cause, even temporarily, against the West. Even less did it occur to them that [the Soviet Union] might beat Germany and thus open all Central Europe to Bolshevism. The liquidation of the countries between Germany and [the Soviet Union] could proceed as soon as the Rhineland was fortified, without fear on Germany’s part that France would be able to attack her in the west while she was occupied in the east.”
In regards to eventually creating a common German-Soviet, the French-led military alliance had to first be neutralized. The Locarno Pacts were fashioned by British foreign policy mandarins to prevent France from being able to militarily support Czechoslovakia and Poland in Eastern Europe and thus to intimidate Germany from halting any attempts at annexing both Eastern European states. Quigley writes:
[T]he Locarno agreements guaranteed the frontier of Germany with France and Belgium with the powers of these three states plus Britain and Italy. In reality the agreements gave France nothing, while they gave Britain a veto over French fulfillment of her alliances with Poland and the Little Entente. The French accepted these deceptive documents for reason of internal politics (…) This trap [as Quigley calls the Locarno agreements] consisted of several interlocking factors. In the first place, the agreements did not guarantee the German frontier and the demilitarized condition of the Rhineland against German actions, but against the actions of either Germany or France. This, at one stroke, gave Britain the right to oppose any French action against Germany in support of her allies to the east of Germany. This meant that if Germany moved east against Czechoslovakia, Poland, and eventually [the Soviet Union], and if France attacked Germany’s western frontier in support of Czechoslovakia or Poland, as her alliances bound her to do, Great Britain, Belgium, and Italy might be bound by the Locarno Pacts to come to the aid of Germany.
The Anglo-German Naval Agreement of 1935 was also deliberately signed by Britain to prevent the Soviets from joining the neutralized military alliance between France, Czechoslovakia, and Poland. Quigley writes:
Four days later, Hitler announced Germany’s rearmament, and ten days after that, Britain condoned the act by sending Sir John Simon on a state visit to Berlin. When France tried to counterbalance Germany’s rearmament by bringing the Soviet Union into her eastern alliance system in May 1935, the British counteracted this by making the Anglo-German Naval Agreement of 18 June 1935. This agreement, concluded by Simon, allowed Germany to build up to 35 percent of the size of the British Navy (and up to 100 percent in submarines). This was a deadly stab in the back of France, for it gave Germany a navy considerably larger than the French in the important categories of ships (capital ships and aircraft carriers), because France was bound by treaty to only 33 percent of Britain’s; and France in addition, had a worldwide empire to protect and the unfriendly Italian Navy off her Mediterranean coast. This agreement put the French Atlantic coast so completely at the mercy of the German Navy that France became completely dependent on the British fleet for protection in this area.
The Hoare-Laval Plan was also used to stir Germany eastward instead of southward towards the Eastern Mediterranean, which the British saw as the critical linchpin holding their empire together and connecting them through the Egyptian Suez Canal to India. Quigley explains:
The countries marked for liquidation included Austria, Czechoslovakia, and Poland, but did not include Greece and Turkey, since the [Milner] Group had no intention of allowing Germany to get down onto the Mediterranean ‘lifeline.’ Indeed, the purpose of the Hoare-Laval Plan of 1935, which wrecked the collective-security system by seeking to give most Ethiopia to Italy, was intended to bring an appeased Italy in position alongside [Britain], in order to block any movement of Germany southward rather than eastward [towards the Soviet Union].
Both the Soviet Union, under Joseph Stalin, and Germany, under Adolph Hitler, ultimately became aware of the designs for the planning of a German-Soviet war and because of this both Moscow and Berlin signed a non-aggression pact prior to the Second World War. The German-Soviet arrangement was largely a response to the Anglo-American stance. In the end it was because of Soviet and German distrust for one another that the Soviet-German alliance collapsed and the anticipated German-Soviet war came to fruition as the largest and deadliest war theatre in the Second World War, the Eastern Front.
Please refer to –   https://www.youtube.com/watch?v=R8pIijomQo4
A significant proportion of Polish citizenry have always prided themselves in a traditional Polish tolerance evident in the multi-ethnic Kingdom of Poland, which has never been appreciated.
Therefore, for Poles,  anything perceived as a slur on the good name of their country arouses passionate rebuttals and charges of malevolence and “anti-Polonism”.
We will strive to address the best interests of traditional Poles and European (of Polish) descendants – wherever they might live – a once proud and noble people, who have been maligned and misrepresented by  hostile, deliberately misinforming media increasingly destructive to the positive values and heroic ideals of Polish nation, who fought not only for theirs but also for your freedom.

                                       LONG LIVE POLAND !

Polish Independence Day ( interview)

                                                          https://youtu.be/uS74p-AzBRU            Tommy Robinson and Stefan Moly...